Tytuł: Więcej czerwieni
Cykl: Lipowo (tom 2)
Autor: Katarzyna Puzyńska
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: wrzesień 2014
Liczba stron: 560
Wydaje mi się, że kryminał to ten gatunek, który w Polsce rozwija się najprężniej. Nie wiem, skąd to wynika, może po prostu już w naszej mentalności zakodowana jest miłość do zbrodni. Kolejnym przykładem na geniusz powieści kryminalnej jest seria o Lipowie Katarzyny Puzyńskiej. Atmosfera sielska tylko z pozoru, fascynujące tło obyczajowe i wyrazista pani komisarz – to właśnie znajdziecie w „Więcej czerwieni”.
Po ostatnich wydarzeniach w Lipowie, nikt nie spodziewał się,
że szanse na zabłyśnięcie lokalnej policji, pojawią się tak szybko. A jednak!
Dwa brutalne zabójstwa młodych kobiet wstrząsają cichą miejscowością. Do gry
wkracza komisarz Klementyna Kopp z komisją śledczą, w skład której wchodzi
również Daniel Podgórski. Wygląda na to, że policja może mieć do czynienia z
seryjnym mordercą, tylko czy uda się zapobiec kolejnym zbrodniom na czas?
„Motylek” okazał się jednym z lepszych kryminałów, jakie
kiedykolwiek czytałam. Od pierwszych stron pochłonęła mnie tajemnica zbrodni w
Lipowie, fascynująca była już sama atmosfera tego miejsca, a utajnione fakty z
przeszłości, które nagle wychodziły na światło dzienne, śledziłam z
ciekawością. Napięcie nie opuszczało mnie od pierwszej do ostatniej strony, a
teraz mogę z przyjemnością stwierdzić, że w podobny stan przyprawiło mnie
„Więcej czerwieni”.
Trzeba zaznaczyć to, że seria o Lipowie to nie jedynie
kryminały, ale też bardzo dobre powieści obyczajowe. Bowiem samo tajemnicze
Lipowo nadaje tej książce niepowtarzalny urok. Ach, czyż to nie urokliwe, kiedy
w spokojnym cichym miasteczku zostają popełnione dwa morderstwa? Mówiłam, że
jako naród, drzemie w nas zamiłowanie do zbrodni ;) Ta fascynująca otoczka
wzbogaca tę powieść o wyjątkowy klimat – ciągła niepewność i zagadki sprzed
lat. Nic nie jest takie oczywiste, jak z pozoru by się to wydawało. Kasia
Puzyńska mistrzowsko stopniuje napięcie, z początku pozwala zagęścić się owej
atmosferze, stwarza charakterystyczny klimat swych książek, a morderstwo
traktuje wręcz jako dodatek. Przez całą powieść plącze
wątki, a na koniec zaskakuje rozwiązaniem, gdy okazuje się, że te wszystkie
tajemnice i niedopowiedzenia jednak się ze sobą łączą.
„Nigdy nie wiemy wszystkiego o drugim człowieku..."
Autorka z wykształcenia jest psychologiem i to zdecydowanie
widać po kreacji bohaterów. Podłoże psychologiczne dla działań bohaterów jest
szczególnie ważne w kryminale i to właśnie tym, wyróżniają się książki Kasi
Puzyńskiej. Nie tylko samą akcją, ale przede wszystkim rozbudowanymi sylwetkami
bohaterów, z których każdy ma swoją przeszłość i historię. Najlepszym
przykładem na to jest Klementyna, do której z początku trudno mi było się
przekonać. W drugim tomie cyklu poznajemy jednak niektóre tajemnice z jej lat
młodości, dzięki czemu bardziej rozumiemy jej obecne zachowanie i decyzje,
które podejmuje. Barwna i wyrazista postać pani komisarz ma świetnie nakreślony
rys psychologiczny i nie jest jedynie papierową postacią, której zostały
przypisane pewne specyficzne cechy.
Jak już wspomniałam, seria o Lipowie odznacza się również
ciekawym tłem obyczajowym, a w małej mieścinie, gdzie każdy zna każdego, ważne
jest również, aby czytelnik poznał owych bohaterów. Dlatego też autorka
przybliża dokładnie każdą postać, a mimo iż jest ich wiele, to o każdej
jesteśmy w stanie wyrobić sobie opinię i zbudować jakiś jej obraz w myślach. Mamy
również dość zawężony krąg podejrzanych, ale to bynajmniej nie oznacza, że
łatwiej jest domyślić się tożsamości sprawcy. Autorka tak mistrzowsko przeplata
ze sobą wątki i ciągle ujawnia nowe fakty, sprawiając, że nasze domniemania
nieraz legną w gruzach. A o tym, jak bardzo całość jest logiczna i spójna,
czytelnik przekona się dopiero przy zakończeniu, bo wcześniej nie ma szans, aby
przewidzieć tak genialnie skonstruowaną intrygę.
„Ostatnie, czego potrzebowała, to przywiązać się do kogoś. Z tego nigdy nic dobrego nie wychodziło."
Bardzo podoba mi się klimat, który pani Kasia tworzy w swoich
książkach. Spokojny, nieco senny i melancholijny tylko po to, aby chwilę
później wyskoczyć ze zwrotem akcji tudzież jakimś wątkiem, który od razu
zmienia całość w naszych oczach. Seria o Lipowie przypomina mi niektóre dzieła
Agathy Christie, gdzie akcja również toczyła się na prowincji, lecz były to
jedynie pozory dla makabrycznej zbrodni.
Widać też coraz większą sprawność w pisaniu, gdyż to „Motylek”
był debiutem autorki. „Więcej czerwieni” jest pod tym względem dojrzalsze, choć
ciągle nie zabraknie tu specyficznej mowy Kementyny Kopp lub powtórzeń pewnych
zwrotów. Wiem, że niektórym nie podoba się to, że autorka co chwila przypomina
funkcję, jaką dany bohater pełni, dla przykładu młodszy aspirant Daniel
Podgórski, jednak ja widzę w tym urok tej książki i samego stylu jej napisania.
Do niektórych rzeczy trudno jest się z początku przyzwyczaić, lecz później nie
wyobrażamy sobie dzieła bez owych elementów.
„Więcej czerwieni” to kontynuacja, która zdecydowanie trzyma wysoki poziom. To przede wszystkim bardzo dobry kryminał, ale i powieść obyczajowa, która fascynuje już samym nastrojem tajemniczości i jedynie pozornej sielskości. Poznając nowe fakty z życia bohaterów i ich przeszłość, poczułam się z nimi jeszcze mocniej zżyta, nawet jeśli do niektórych postaci nie byłam z początku przekonana. „Trzydziesta pierwsza” już czeka na mojej półce i obawiam się, że inne książki będą musiały poczekać, bo zrobienie sobie dłuższej przerwy od Lipowa jest wręcz niemożliwością.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz