Tytuł: Rewizja
Autor: Remigiusz Mróz
Cykl: Joanna Chyłka (tom 3)
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: marzec 2016
Liczba stron: 624
"- Niekoniecznie to miałem na myśli.
- A mnie koniecznie obchodzi, co miałeś"
Niezależnie od tego, czy jesteś miłośnikiem fantastyki,
horrorów, tudzież powieści sensacyjnych, lub też wolisz zaszyć się pod kocem z
kubkiem herbaty i jakimś romansidłem, są książki, które mogą łatwo odmienić
upodobania gatunkowe. A nawet jeśli nie, to gwarantują nieprzespaną noc i umysł
zaprzątnięty domaganiem się o kontynuację. Czy muszę jeszcze wspominać, że
„Rewizja” Remigiusza Mroza jest właśnie takim dziełem?
Żona i córka Roberta Horwata, robotnika z Ursynowa zostają
brutalnie zamordowane. Ich polisa na życie wynosiła milion złotych, nic więc
dziwnego, że pierwszym podejrzanym jest właśnie Horwat, zwany także Bukano.
Sprawa od razu wywołuje medialny szum, dlatego, że jest on Romem, więc to
jedynie nasila podejrzenia. Obrony oskarżonego podejmuje się Joanna Chyłka,
która ostatnio pogrzebała całą swą karierę i coraz bardziej pogrąża się w
nałogu alkoholowym…
Zachwycałam się nad „Kasacją”, zachwycałam się nad
„Zaginięciem” i tak, zachwycam się nad „Rewizją”. Zachwycam się ze względu na dopracowaną
fabułę, genialnych bohaterów i zakończenia, które pozostawiają mętlik w głowie
i sprawiają, że jedynym ratunkiem na kaca czytelniczego jest kolejna część z
serii. A przytoczyłam jedynie trzy powody mojego zachwytu, uwierzcie mi, jest
ich znacznie więcej.
"- Wypadło mi coś.
- Najwyraźniej. Mózg"
Zacznę od początku, czyli fabuły. Pomysł jest bardzo ciekawy,
ale to wykonanie budzi podziw. Wszystko jest przemyślane, dopracowane i zapięte
na ostatni guzik. Wiele wątków przeplata się ze sobą, pozostawiając więcej
pytać, niż odpowiedzi i trzymając w niepewności. Jednocześnie widać, że jeśli
Mróz już podjął jakiś nowy wątek, to ma na niego pomysł i nie porzuci go ot
tak, lecz rozwinie w dalszej części książki. Niby każda część z cyklu to osobna
historia, jednakże niektóre rzeczy pozostają niezmienne i rozwijają się w
każdym kolejnym tomie. Najlepszym przykładem na to są bohaterowie, a właściwie
to Chyłka i jej uzależnienie. Inny przykład – przeszłość prawniczki, jej
rodzina, a to co zostało podjęte w tym tomie, z pewnością zostanie rozwinięte w
„Immunitecie” i wbrew pozorom, nie są to drobiazgi nic nie znaczące dla fabuły.
Ja muszę przyznać, że ujawnienia trochę faktów o przeszłości Chyłki, byłam
równie ciekawa jak rozwiązania sprawy morderstwa, więc to jedynie zwiększa mój
apetyt na kolejną część cyklu.
Chyłka w „Rewizji” spada trochę z formy, ale ciągle możemy
obserwować jej błyskotliwe domysły, inteligencję i cięte riposty, chociaż tych
było już trochę mniej niż w tomie pierwszym. „Rewizja” jest bardziej
psychologiczna niż jej poprzedniczki, autor skupił się na bohaterach, dlatego
ta część jest trochę mniej humorystyczna niż poprzednie. Nie jest to bynajmniej
jej wadą, ponieważ sprawia, że nie mamy do czynienia jedynie z kolejnym
kryminałem, w którym jedynym wątkiem jest poszukiwanie mordercy, ale możemy
bliżej poznać bohaterów właśnie pod kątem psychologicznym. Wydaję mi się
jednak, że autor przygotuje dla nas jeszcze niejedną niespodziankę w kolejnych
tomach, a Chyłka zdąży niejednokrotnie zabłysnąć.
"- Zamyśliłem się - powiedział
- Nad czym?
- Nad Mordorem - odparł aplikant i rozłożył ręce.
Stary adwokat zmarszczył człoło, uwydatniając zmarszczki na nosie.
- Dlaczego tak nazywacie to miejsce?
- Nie czytał pan Tolkiena?
- Nie. Nie gustuję w tych dzisiejszych wampirach"
Mimo, że „Rewizja” ma ponad 600 stron, to czyta się ją
niesłychanie szybko. Jestem osobą, której tempo czytania jest przeciętne, czasu
także nie mam zbyt dużo, a jednak skończyłam tę książkę w dwa dni, ponieważ nie
byłam w stanie się od niej oderwać. Tak więc ostrzegam wszystkich potencjalnych
czytelników: jeśli macie w planach coś ważnego do zrobienia nie zabierajcie się
za „Rewizję”, ponieważ szybko jej nie odłożycie!
Wartka akcja to wielka zaleta dla kryminału, ale jednocześnie
tempo jest dobrze wyważone, a całość nie pędzi „na łeb, na szyję”. Plastyczny i
intrygujący sposób pisania Mroza sprawia, że napięcie i pewna doza niepewności towarzyszą nam z każdą
stroną, aż w końcu kumulują przy końcówce. A zakończenie to po prostu
mistrzostwo! Ostatnie kilka rozdziałów czytałam z otwartymi szeroko oczami, już
nie mówiąc o kilku ostatnich zdaniach… Jak można zrobić coś takiego
czytelnikowi?! Już się boję, ile emocji przyniesie czwarty tom, ponieważ z taką
końcówką zapowiada się naprawdę obiecująca kontynuacja!
Każda z części tego prawniczego cyklu jest równie
interesująca i nie potrafię wybrać tej najlepszej. Rzadko kiedy zdarza się, aby
każdy kolejny tom był równie dobry, ponieważ przyznaję, po przeczytaniu fenomenalnej
„Kasacji” obawiałam się, że kolejne tomy nie zaprezentują już tak wysokiego
poziomu i całe szczęście się myliłam. „Rewizja” to godna następczyni „Zaginięcia”,
a poprzez pojawienie się kilku postaci, możemy również powspominać trochę „Kasację”,
dlatego polecam czytanie w kolejności, ponieważ o ile sprawy morderstwa zostają
zamknięte w jednym tomie, to jednak niektóre wątki pojawiają się jeszcze w
następnych częściach.
Po raz kolejny jestem zachwycona! Uwielbiam to uczucie, kiedy
człowiek po przeczytaniu naprawdę genialnej książki, jest przepełniony
pozytywnymi emocjami i mógłby godzinami rozwodzić się na temat jak kapitalna
jest to historia. Każdego zachęcam do sięgnięcia po twórczość Mroza niezależnie
od preferowanych gatunków, ponieważ ja zaczynam się wreszcie przekonywać do
kryminałów i jestem pewna, że oprócz Christie i Mroza pojawią się jeszcze inni
autorzy. Polecam stukrotnie! A gdzież tam, tysiąckrotnie!
Dość niedawno skończyłam "Zaginięcie" i już nie mogę doczekać się "Rewizji", którą muszę szybko nadrobić, skoro "Immunitet" już wydany. :) Oby tylko czas pozwolił!
OdpowiedzUsuńMróz wydaje książki w takim tempie, że zanim się obejrzysz, już kolejna jest w księgarniach. Ja będę musiała czym prędzej sięgnąć po "Immunitet" :)
UsuńMróz wie, jak zadowolić czytelnika! Książka jest naprawdę świetna!
OdpowiedzUsuńDokładnie! Jeszcze żadna z jego książek mnie nie zawiodła, za to mogłabym godzinami zachwycać się nad jego twórczością :D
UsuńNie czytałam nigdy żadnej książki tego autora ale brzmi zachęcająco takie brutalne zabójstwo i chęć rozwiązania zagadki jak najbardziej mnie przyciąga :) Chyba spróbuję przeczytać coś polskiego :)
OdpowiedzUsuńBrzmi świetnie, a wykonanie jest jeszcze lepsze :D Koniecznie musisz sięgnąć po którąś z jego książek :)
UsuńUwielbiam Mroza. Jetem już o lekturze "Immunitetu" i przebieram nogami na myśl o kolejnej części. :D
OdpowiedzUsuń"Immunitet" jeszcze ciągle przede mną, ale jestem pewna, że nie na długo :D
Usuńmam w planach lekturę książek tego autora :D
OdpowiedzUsuńZdecydowanie warto po nie sięgnąć :)
UsuńTwórczość Mroza mam jeszcze przed sobą, ale niebawem zamierzam nadrobić zaległości :)
OdpowiedzUsuńW takim razie jeszcze raz gorąco zachęcam :)
UsuńCały czas widzę dobre recenzje do książek Mroza. Chyba czas się za nie zabrać. :)
OdpowiedzUsuńNajwyższy czas :D
UsuńJa przejechałam się na Ekspozycji i Mróz to jedyny polski autor, którego nie lubię :) Dlatego zdecydowanie nie sięgnę :D Nawet mimo fali zachwytów i wychwalania pod niebiosa w twojej recenzji :)
OdpowiedzUsuńJak dla mniej "Ekspozycja" wcale nie była najgorsza, ale nie zachwyciła mnie tak jak "Kasacja", czy "Rewizja" i była chyba najsłabszą książką Mroza, jaką dotychczas czytałam. Seria o Chyłce to całkowicie inne klimaty i sądzę, że spodobałaby Ci się nawet jeśli poprzednie spotkanie z autorem było nieudane :)
UsuńKurde no, tak mnie ciśnie na tego Mroza, to jeszcze bardziej musisz mnie szczuć :< Muszę się w końcu za niego "wziać" XD
OdpowiedzUsuńMogłabym polecać tę książkę nieskończenie wiele razy ;) Koniecznie musisz przeczytać! :D
Usuń