Seria: Lipowo (tom 1)
Autor: Katarzyna Puzyńska
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: luty 2014
Liczba stron: 608
"Nie zawsze trzeba być efektownym, aby być efektywnym"
Lipowo – niewielka wioska na mazurach, gdzie każdy zna każdego. Sąsiad wie wszystko o sąsiedzie, plotki rozchodzą się błyskawicznie, a ciekawość mieszkańców podsyca tajemniczy blog nasze-lipowo. Do dopełnienia tego obrazu sielskiej i spokojnej mieściny brakuje tylko… morderstwa?
Pewnego dnia na skraju wsi Lipowo, zostają odnalezione zwłoki
zakonnicy. Nikt nie wie, dlaczego zmierzała w stronę wioski, ani jakie mogły
być motywy popełnienia zbrodni. Niedługo później ginie kolejna osoba, a
morderca wydaje się igrać z policją. Daniel Podgórski – młodszy aspirant komendy
lokalnej policji zajmuje się śledztwem wraz z kontrowersyjną komisarz Klementyną Kopp.
Na jaw wychodzą kolejne tajemnice, a z pozoru spokojna miejscowość, nagle staje
się miejscem polowania mordercy.
Katarzyna Puzyńska w swojej książce bardzo dobrze unaoczniła
czytelnikom atmosferę małej miejscowości, z pozoru spokojnej i zacisznej, a tak
naprawdę skrywającej wiele tajemnic i mrocznych sekretów. Te wszystkie zagadki
i intrygi nawarstwiają się i tworzą taki koc – koc, którym jesteśmy otuleni do
ostatnich stron tej książki. Bardzo łatwo „wsiąknęłam” w klimat Motylka, szybko
wczułam się w tę gęstą atmosferę Lipowa, a w myślach tworzyłam obrazy i sylwetki
postaci do własnego wyobrażenia historii. Na pewno bardzo pomaga tu plastyczny
styl autorki, język, którym się posługuje jest prosty i przystępny, ale niczego
więcej nie oczekuję po kryminale. Zdecydowanie jednak nie da się zaprzeczyć
temu, że rzeczywistość małej mazurskiej wioski pochłania nas od pierwszej
strony do tego stopnia, że po przeczytaniu książki odnosi się wrażenie, iż patrząc
na mapę, znajdziemy tam punkt podpisany Lipowo.
Jeśli jednak Motylek jawi wam się teraz jako tajemniczy, acz raczej
spokojny i beztroski kryminał, natychmiast wymażcie ten obraz z pamięci.
Obyczajowe tło to tylko przykrywka dla historii, która wciąga i trzyma
czytelnika w swoich szponach przez długie godziny. W Motylku całe multum wątków
przeplata się między sobą i łączy w zaskakującą całość. Nigdy nie
spodziewałabym się, że historie mieszkańców małej wioski, ich życiorysy,
codzienne dramaty i rozterki mogą być tak hipnotyzujące, tworząc jednocześnie
ciekawą intrygę. Nic w tej książce nie jest przypadkowe, autorka konsekwentnie
poprowadziła fabułę, a rozwiązania większości wątków są w pełni satysfakcjonujące. Z drugiej strony, pozostawiła kilka smaczków i zagryzek dla
czytelnika na kolejne tomy, więc cóż… nie pozostaje nic innego jak zarezerwować
sobie czas na spędzenie go w tajemniczym Lipowie.
Morderca, detektyw i ewentualnie kilka świadków? Nie w dziele
Kasi Puzyńskiej. Umieszczenie na kartach powieści tylu postaci to na pewno duże
wyzwanie dla autora, bo nie wystarczy przedstawić ich z imienia i nazwiska,
trzeba też przybliżyć ich sylwetki czytelnikom. I trzeba przyznać, że Puzyńska
świetnie wywiązała się z zadania, tworząc barwne i wyraziste postacie, gdyż nie
tylko główni bohaterowie przyciągają uwagę, ci drugoplanowi również zapadają
na długo w pamięć. Młodszy aspirant Daniel Podgórski, będący też szefem
komisariatu lokalnej policji, jest trochę nieporadny, momentami wywołuje
uśmiech politowania, ale jest również bardzo ambitny i na pewno budzi sympatię
czytelnika. Komisarz Klementyna Kopp jest dla odmiany zdecydowana i nie daje
sobą pomiatać, a przy tym ma dość… specyficzny charakter. Nie każdemu jej styl
bycia i sposób wypowiadania się mogą przypaść do gustu, jednakże ja właśnie
dzięki takim drobnym akcentom odebrałam ją jako oryginalną i nietuzinkową bohaterkę,
a przy tym sporą zagadkę. Przeszłość Klementyny jest bowiem kolejnym elementem,
którzy od razu rozbudził we mnie ciekawość i liczę na uchylenie rąbka tajemnicy
w kolejnych tomach serii.
Wypadałoby jeszcze wspomnieć coś o zakończeniu, tyle że tak,
jak w przypadku książek Mroza, po prostu brakuje mi słów, aby opisać emocje
kotłujące się w czytelniku po takim rozwiązaniu sprawy. Powiem tyle –
podejrzewałam wszystkich, tylko nie mordercę. A już myślałam, że mam coś z umysłu detektywa...
Ubrać wszystkie emocje, które zderzają się ze sobą w mojej głowie jeszcze kilka tygodni po skończeniu tej lektury w kilka słów podsumowania, nie
jest łatwo :) Świetnie skonstruowane tło obyczajowe tworzy wraz z niebanalną
intrygą genialny kryminał, który z pewnością będzie prawdziwą gratką nie tylko
dla miłośników gatunku. Wielkie brawa należą się również autorce za gamę
przeróżnych bohaterów, z których każdy posiada swoje indywidualne cechy i
nietuzinkowy charakter. Więc wyobraźcie sobie teraz radość czytelnika, który ma
świadomość, że przed nim jeszcze sześć tomów zapowiadającej się fenomenalnie
serii!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz