niedziela, kwietnia 2

„Historia pszczół" - Maja Lunde

Tytuł: Historia pszczół
Tytuł oryginału: Bienes Historie
Autor: Maja Lunde
Wydawnictwo: Literackie
Data wydania: kwiecień 2016
Liczba stron: 514


(...)aby żyć w naturze, z naturą, musimy okiełznać naturę w nas samych."




Czasem nie zdajemy sobie nawet sprawy, jak niektóre małe stworzenia mają wpływ na nasze życie. Coś, na co nie zwracamy uwagi, może kształtować naszą rzeczywistość każdego dnia. Nawet sprawiać, że to dzięki temu żyjemy. Weźmy chociażby pszczoły. Wydają się takie uciążliwe i irytujące, ale czy zastanawiałeś się kiedyś, jak wyglądałby świat bez nich?

Anglia, rok 1857. William zawsze był uzdolniony w naukach przyrodniczych, marzył o karierze, chciał przydać się ludzkości. Jedno feralne spotkanie sprawia jednak, że z pasjonata zmienia się w człowieka, dla którego życie straciło sens. Pogrążony w depresji nie zauważa, że życie ucieka mu między palcami. Dopiero pewnego dnia jedno z jego dzieci rozbudza w nim iskierkę determinacji. Mężczyzna znów zaczyna zgłębiać życie pszczół, nie wie jednak, że ktoś już wpadł na podobny pomysł, co on…
Stany Zjednoczone, rok 2007. George jest właścicielem ogromnej hodowli pszczół i pragnie, aby syn poszedł w jego ślady. Jednakże marzenia syna, nie pokrywają się z oczekiwaniami ojca. Dodatkowo w całych Stanach Zjednoczonych, pszczoły zaczynają tajemniczo znikać.
Chiny, rok 2098. Europa i Stany Zjednoczone są pogrążone w kryzysie, jedynie Chiny wydają się być odpowiednim miejscem do życia. Tao pracuje tak, jak większość jej znajomych, ręcznie zapyla kwiaty. Jednakże pewnego dnia, jej synek zaczyna chorować, a młoda kobieta nigdzie nie może znaleźć pomocy. Dziecko wędruje z rąk jednych lekarzy, do drugich, ale Tao ciągle nie może pogodzić się ze stratą.

Czasami wystarczy prosta treść, aby uświadomić nam, jak przerażający może być świat za kilkadziesiąt lat. Często pszczoły kojarzą się nam jedynie z czymś uciążliwym, ale tak naprawdę, to dzięki nim w ogóle żyjemy. Maja Lunde pokazuje historię tych owadów na przestrzeni lat. Zmiany klimatu, zmiany w zachowaniu ludzi – to wszystko ma wpływ na ostateczną wizję, którą nam przedstawia. A ta jest co najmniej przerażająca.


Jedna pszczoła bowiem jest niczym, cząstką tak małą, że całkiem pozbawioną znaczenia, natomiast razem z innymi jest wszystkim. Bo razem stanowią pszczelą rodzinę."

Jeśli macie przesyt książek dystopijnych, rewolucji w systemach sprawowania władzy, apokalipsy, sięgnijcie po coś, co pokazuje, że tak naprawdę niewiele potrzeba, aby nasze życie zmieniło się diametralnie. Abyśmy stali się poddanymi natury, czekającymi na jej łaskę. Historia pszczół to przede wszystkim coś nowego, coś, czego jeszcze nie było, bo chociaż sama wizja świata bez pszczół wydaje się z pozoru czymś błahym, to jednak Maja Lunde stworzyła powieść opartą właśnie na naszych codziennych troskach i problemach. Odzwierciedlają to bohaterowie, których wyraziste sylwetki tylko dosadniej akcentują wydźwięk tej książki. Historia pszczół to wizja, która wcale nie jest tak nieprawdopodobna, może dlatego tak bardzo dotyka nas, którzy widzimy jak wiele rzeczy zmierza ku upadkowi?

Autorka dokładnie rozplanowała sobie całą historię, prezentując ją z perspektywy trzech osób. Wydarzenie, na którym opiera się całość, ma swoje przyczyny, a także skutki, które poznajemy dzięki przeskokom czasowym. Nie ma tu jednak miejsca na chaos, wszystko jest bardzo spójne i logiczne, a sama końcówka naprawdę robi wrażenie tym, jak mistrzowsko Maja Lunde poprowadziła wszystkie wątki, połączyła je ze sobą i zwieńczyła przysłowiową klamrą.


Bez pasji jesteśmy niczym."

Bohaterowie są ucieleśnieniem naszych problemów, to dlatego tak łatwo jest się z nimi utożsamić. Codzienna walka o chleb, niespełnione ambicje, poświęcenie w imię rodziny. Autorka stworzyła bohaterów pełnych niedoskonałości i wad, którzy jednocześnie stają się tak bliscy czytelnikowi. Przeżywamy wszystko razem z nimi, odczuwamy te same emocje, ale przede wszystkim współczujemy. Współczujemy Tao, która straciła swoje jedyne dziecko. Współczujemy Williamowi, który nie może odnaleźć się w roli ojca rodziny. Współczujemy George’owi, którego niepodzielona pasja wiedzie do upadku i niszczy jego relacje z synem i żoną. Ale gdzieś obok tego współczucia, jest też nadzieja. Historia pszczół to bowiem książka, która przede wszystkim napełnia nadzieją. Może to właśnie czyni ją tak niezwykłą?

Maja Lunde napisała piękną, ponadczasową powieść, nie tylko o pszczołach, ale też o ludzkich uczuciach. Ta historia gra na emocjach, momentami przeraża, uzmysławia potrzebę zmian, a jednocześnie daje wiarę, że może rzeczywiście człowiek kiedyś coś w sobie zmieni. Książkę o tak uniwersalnej treści po prostu warto poznać. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz