Autor: Aneta Jadowska
Cykl: o Nikicie (tom 2)
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: luty 2017
Liczba stron: 384
"Czasami to, czego chcemy najbardziej na świecie, odbiera nam to, czego najbardziej na świecie potrzebujemy. Chcesz prawdy i wolności. A co, jeśli nie da się ich pogodzić?"
Pamiętacie Dziewczynę z
Dzielnicy Cudów? Barwnych bohaterów, pędzącą akcję i fascynującą
alternatywną rzeczywistość? Pierwszy tom na pewno postawił wysoką poprzeczkę
dla autorki, czy więc sprostała wyzwaniu napisania godnej kontynuacji?
Tym razem Nikita wybiera się do Norwegii, lecz bynajmniej nie
w celach wypoczynkowych. Szuka prawdy i ma zamiar wreszcie zweryfikować
wszystkie kłamstwa, jakie wpajano jej przez całe życie. Po drodze będzie jednak
musiała zmierzyć się z płatnymi zabójcami, krwiożerczymi trollami, klątwą
kruków oraz… pszczołami? I kim jest u licha tajemniczy Akuszer Bogów?
Z kontynuacjami bywa różnie. Słyszałam kiedyś nawet takie
trafne określenie „klątwa drugiego tomu”. Jak więc okazało się w tym przypadku?
Nie nazwałabym książki pani Jadowskiej niczym wyjątkowym,
niespotykanym, czy szczególnie wyróżniającym się. Ot, literatura rozrywkowa. I
trzeba przyznać, że to zamierzenie seria o Nikicie spełnia znakomicie. W
przypadku Akuszera bogów, akcja nie
porwała mnie od pierwszej strony, ale po jakimś czasie się zagęszcza i mówiąc prosto,
od książki nie można się oderwać. Tak też już zostaje do samego zakończenia,
gdzie tempo staje się zawrotne, zaczynamy poznawać nowe wątki i możemy już
domniemywać, co też autorka zaserwuje nam w kolejnym tomie.
"Niewiedza jest gorsza niż nawet najsmutniejsza prawda"
Z pewnością jedną z największych zalet tej serii jest jej
główna bohaterka – Nikita. Dziewczyna o silnym charakterze, zdecydowana,
stanowcza i uparcie dążąca do celu. Jest konsekwentna w swoich działaniach i
nie podejmuje bezmyślnych decyzji, jak to niestety często się zdarza w
podobnych książkach. Nie rozpacza nad sobą, ani nad swoim losem, a porażki
przyjmuje z podniesioną głową. Nikita jest również postacią z traumatyczną
przeszłością i to, co ogromnie mi się w niej spodobało to fakt, że nie
rozpamiętuje ciągle tamtych wydarzeń, nie zastanawia się, co by było gdyby,
lecz pozostawia swoje życie takim, jakie jest i stara się przede wszystkim
zawalczyć o lepsze jutro. Z drugiej strony, nie jest nieugięta i nieustraszona,
ma swoje momenty załamania, co czyni ją bardziej realistyczną i zbliża do
czytelnika.
Robin – kolejna postać zagadka. Tajemniczy, niebezpieczny, a
jednocześnie bardzo pozytywny i opiekuńczy. Autorka nie podaje od razu
wszystkiego na tacy, spowija Robina mgiełką tajemniczości i pozostawia duże pole
na domysły i spekulacje. Ten wątek jest zdecydowanie jednym z bardziej
intrygujących i jestem ogromnie ciekawa, jak pani Jadowska poprowadzi go w
kolejnym tomie. To właśnie w takich momentach czekanie na kontynuację staje się
męczarnią!
"- Miałam koszmary, mamusiu - powiedziała cicho.
- Ciepłe mleko i pistolet pod poduszką zwykle pomagają - uśmiechnęła się ciepło - a czasami trzeba przestać uciekać na jawie przed tym, co może nas dopaść we śnie - dodała enigmatycznie i zniknęła za drzwiami sypialni"
I oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie pozachwycała się
trochę nad miejscem akcji, które w tym przypadku jest dość nietypowe –
Norwegia! Inny klimat, inna przyroda, inna mentalność – wszystko, co tak
fascynujące dla polskiego czytelnika. Jest to z pewnością element, który
wyróżnia Akuszera bogów, gdyż autorka
świetnie oddała realia skandynawskiego kraju. Widać, ile pracy ją to
kosztowało, jak solidnie przyłożyła się to tematu i jak wyśmienity efekt
uzyskała! Zobaczymy, w jaką podróż zabierze czytelników przy okazji trzeciego
tomu Nikity i mam nadzieję, że będzie to równie porywająca przygoda.
Pozostaje więc pytanie – czy Akuszer bogów jest lepszy od Dziewczyny
z Dzielnicy Cudów? To dość problematyczne pytanie, gdyż pod pewnymi
względami mogłabym udzielić twierdzącej odpowiedzi, a pod pewnymi nie. Na pewno
wielka pochwała należy się za przeniesienie czytelników do mroźnej Norwegii i
osobiście, kupiła mnie ona nawet bardziej niż alternatywny Wars i Sawa.
Natomiast drugi tom nie jest aż tak porywający od pierwszych stron i chwilę
zajęło mi zanim wgryzłam się w tę książkę, a takiegoż problemu nie miałam z
tomem pierwszym. Ja pytanie pozostawiam nierozstrzygnięte, to już każdy musi
sam ocenić ;)
Co powiecie na powiew świeżości na rynku fantastyki i
tajemniczą podróż do Norwegii w towarzystwie barwnych bohaterów? Konflikt z
bogami, zagadki z przeszłości i poszukiwanie prawdy – czyż nie brzmi
zachęcająco? Ja ten etap przeżywania przygód wraz z Nikitą już zakończyłam –
teraz Wasza kolej.
Za książkę dziękuję wydawnictwu Sine Qua Non
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz