Tytuł: Jutro, kiedy zaczęła się wojna
Tytuł oryginału: Tomorrow, when the war began
Seria: Jutro (tom 1)
Autor: John Marsden
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: kwiecień 2011
Liczba stron: 272
"...czasami trzeba się cofnąć, żeby móc ruszyć naprzód. Żeby móc ruszyć dokądkolwiek"
Jaka byłaby Wasza reakcja, gdyby pewnego dnia, po powrocie do domu, ten okazał się pusty? Gdyby powitał Was widok martwych zwierząt, a przerażająca cisza dzwoniłaby w uszach? Gdyby całe miasteczko okazało się opustoszałe?
Ellie
wybrała się z kilkoma przyjaciółmi na kilkudniowy kemping do Piekła. Piekło
jest niemalże niedostępnym miejscem w górach, do którego bardzo trudno się
dostać, otoczonym lasem i kamieniami. Podczas wycieczki nawiązały się nowe
znajomości, niektórych połączyło nawet coś więcej. Wszyscy wracali szczęśliwie
do domów, już planując kolejne takie wyjście. Tylko, że tym razem wrócili do
prawdziwego piekła. Na miejscu zastali martwe zwierzęta, a ich rodzice,
sąsiedzi i wszyscy mieszkańcy miasta zniknęli. Nie działa Internet, telewizja i
radio.
Rozpoczęła
się wojna.
Pierwszą
rzeczą, która zachęciła mnie do tej książki był sam opis, gdyż przyznam, że
pomysł jest według mnie bardzo ciekawy i z niczym podobnym dotychczas się nie
spotkałam. Z początku myślałam, że będzie to raczej powieść fantasy, ale
zaskoczeniem było dla mnie, gdy okazało się, że akcja toczy się we współczesnym
świecie. Spotkałam się również z wieloma pochlebnymi opiniami o tej pozycji,
dlatego nastawiona byłam dość pozytywnie.
Narracja w
tej książce jest pierwszoosobowa, a samą narratorką jest główna bohaterka
Ellie. Jest wiele momentów, kiedy autor przybliża nam bliżej jej psychikę.
Możemy poznać jej rozmyślania, targające nią emocje i uczucia, a także
dokładniej zrozumieć decyzje, które podejmuje. Muszę przyznać, że jest to
szczególnie interesujące, ponieważ bohaterowie z dnia na dzień, stają w obliczu
wydarzenia całkowicie nowego i niespodziewanego, jakim jest wojna. Jest to dla
nich okres, gdy przechodzi w nich wiele zmian, a także kształtuje się ich
osobowość i charakter. Jedynym mankamentem jest to, że historię poznajemy
jedynie z perspektywy Ellie, a sądzę, że książka mogłaby być jeszcze ciekawsza,
jeśli poznalibyśmy punkt widzenia każdego z bohaterów. Dlatego to właśnie, nie
jestem pewna, czy narracja trzecio osobowa nie byłaby lepszym rozwiązaniem,
ponieważ wtedy bez żadnych przypuszczeń autor przedstawiłby nam myśli reszty
postaci.
"Niesamowite uczucie. Świadomość, że za chwilę na zawsze odmienisz czyjeś życie"
Przede
wszystkim dużą zaletą tej książki jest różnorodność bohaterów i z tego również
powodu, preferowałabym narrację trzecio osobową. Niemniej jednak, nawet jeśli
sama Ellie nie przypadnie komuś do gustu, czytelnik może znaleźć jej zastępcę w
którymś z jej przyjaciół. Osobiście bardzo polubiłam Lee za jego spokój i
opanowanie, natomiast najgorzej wypadła w moich oczach Fi, której delikatność i
maniery miejscami trochę mnie do niej zniechęcały. Główna bohaterka Ellie nie
stała się moją ulubioną, ale jednak posiada wiele cech, które w niej doceniam.
Stara się myśleć perspektywicznie, odkładając na bok uczucia i zajmując się
rzeczami najbardziej potrzebnymi do przetrwania, co szczególnie mi w niej zaimponowało.
W książce
możemy zaobserwować przemianę bohaterów, która następuje, gdy próbują odnaleźć
się w nowej rzeczywistości. Z dnia na dzień, muszą zmienić się z beztroskich
nastolatków, na osoby odpowiedzialne tak, aby potrafić o siebie zadbać.
Doskonale zdają sobie sprawę, że każdy błąd mogą przepłacić życiem, dlatego
równie ważne jest dla nich działanie razem
i podejmowanie wspólnych decyzji. Nie mogą pozwolić sobie na stawianie
niepewnych kroków, ponieważ wokoło toczy się wojna, która z każdą chwilą
zwiększa liczbę ofiar. Jest to dla bohaterów również doskonała lekcja pokory,
jako że muszą odstawić na bok własne potrzeby, dzięki czemu stają się ze sobą
coraz bardziej zżyci. Widać rodzącą się między nimi przyjaźń, której więzy zaciskają
się mocniej z każdą wspólnie przeżytą trudną sytuacją. Przemiany zachodzące w
bohaterach zostały bardzo wyraźnie ukazane i sądzę, że jest to jeden z
większych atutów tej książki.
"Tak, zło było wynalazkiem człowieka"
Fabuła nie jest szczególnie rozbudowana, ponieważ przez większość książki bohaterowie starają się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Niemniej jednak, nie oznacza to, że jest nużąca, a wręcz przeciwnie. Powieść charakteryzuje wartka akcja i szybko następujące po sobie decyzje, a co za tym idzie, podejmowane działania. Jedynym zarzutem jest kilka mniej przemyślanych zdarzeń, które są po prostu nierealne. Dla przykładu podam sytuację, kiedy to Ellie bez problemu kieruje buldożerem, mimo że wcześniej zdarzało jej się jedynie kilka razy przejechać samochodem. Możliwe, że były to jedynie niedopatrzenia autora, ale całe szczęście na wiele takich przypadków się nie natknęłam.
Podsumowując,
„Jutro, kiedy zaczęła się wojna” to książka bardzo dobrze przedstawiająca
ludzkie emocje, przemiany, które
zachodzą w człowieku, kiedy zostanie postawiony naprzeciw trudnościom oraz
tragedię, jaką jest wojna. Bohaterowie są różnorodni, a ich charaktery są
często bardzo odmienne, co sprawia, że ich relacje obserwujemy z jeszcze
większą ciekawością. Zakończenie natomiast, nie pozwala nam długo wytrzymać bez
przeczytania następnej części, dlatego również mam nadzieję, że będę miała
okazję niedługo to zrobić. O ile pierwszy tom pokazał próbę odnalezienia się
bohaterów w nowym środowisku i ich pierwsze, często niepewne decyzje, to sądzę,
że kolejny może nam przynieść jeszcze więcej akcji, ale również jeszcze
wyraźniej nakreślić zmieniający się świat, w którym znaleźli się bohaterowie. Z
czystym sumieniem każdemu polecam przeczytanie tej książki!
Moja ocena: 7,5/10
Książka bierze udział w wyzwaniu "Kiedyś przeczytam".
Moja ocena: 7,5/10
Książka bierze udział w wyzwaniu "Kiedyś przeczytam".
Sama nie wiem, czy mam czytać tą książkę. Jestem do niej trochę uprzedzona :P. No ale być może kiedyś zmienię zdanie i zdecyduję się po nią sięgnąć :) /Klaudia
OdpowiedzUsuńPierwsza i siódma część serii są najnudzniejsze, ale reszta jest wciągająca. Pamiętam, jak każdą jedną część serii przeczytałam w mniej niż dwa dni i od tamtej pory moje wyobrażenie światopoglądu bardzo się zmieniło (mam nadzieję, że na lepsze), więc bardzo polecam "Jutro" :)
UsuńP.S. W kwietniu na zagranicznej stacji abc3 ma się pojawić serial na podstawie tej serii :D
Zdaje mi się, że gdzieś o tej książce słyszałam. Bardzo zachęcająca recenzja, możliwe, że się skuszę na tę pozycję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Skądś kojarzę ten opis, na pewno juz czytałam recenzję tej książki.. Mimo to mówię jej nie. Wojna, o nie, to mnie nie zachęca...
OdpowiedzUsuńSerię zaczęłam czytać jakieś dwa lata temu, jestem na trzecim tomie... Nie mówię, że ta seria jest beznadziejna, bo tak nie jest, bardzo podobały mi się dwa pierwsze tomy, ale to nie moja wina, że wychodzi tyle nowych książek, że najzwyczajniej nie wyrabiam XD (tylko winny się tłumaczy :D) Jestem zwolenniczką książek o wojnie, oczywiście są takie przy których tylko się modlę i czytam przez pięć miesięcy, ale nie wszystkie książki o wojnie mogą być genialne. ,,Jutro'' mimo że nie przeczytałam wszystkich tomów, uważam za naprawdę udane.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :*
http://atramentowe-ruiny.blogspot.com/
Słyszałam o tej serii, ale nie miałam okazji jej przeczytać, po twojej recenzji muszę to nadrobić! Uwielbiam takie zakończenia lektur, które zachęcają do następnej części!
OdpowiedzUsuńObserwuję!
Buziaki,
StormWind z bloga cudowneksiazki.blogspot.com/
Jutro to jedna z moich ulubionych serii młodzieżowych. Pamiętam, że pierwszą część przeczytałem jednym tchem. Mimo że z każdym kolejnym tomem historia była coraz bardziej naciągana, a mój entuzjazm słabł, to i tak mile wspominam tę serię :D
OdpowiedzUsuńA tak poza tym, to nominowałem Cię do LBA: http://mybooktown.blogspot.com/2016/03/liebster-blog-award-10.html. Będzie mi bardzo miło, jeśli odpowiesz na moją nominację :)
Słyszałam tyle opinii na temat tej książki i pozytywnych i negatywnych,więc już sama nie wiem:) ale żeby się przekonać może kiedyś się skusze:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam books--my-life.blogspot.com
Przeczytałam wszystko, do tego Kroniki Ellie i nagle mój świat się skończył. Bardzo przywiązywałam się do bohaterów i tego, co ich spotkało. Może przez to, że byli tacy prawdziwi - popełniali błędy, zdarzało im się nie do końca wszystko przemyśleć.
OdpowiedzUsuń