Tytuł: Dziewczyna z Dzielnicy Cudów
Autor: Aneta Jadowska
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: wrzesień 2016
Liczba stron: 320
"Etyka pracy wśród najemników najwyraźniej ostatnio spadła. W życiu nie pojechałabym na akcję rzęchem, który może mi się rozwalić, gdy włączę wycieraczki, o pościgu czy ucieczce nie wspominając"
Mam słabość do fantastyki. Gdy tylko zobaczyłam „Dziewczynę z Dzielnicy Cudów” i gdy pod jej adresem posypały się pierwsze pozytywne recenzje, zapragnęłam tę książkę przeczytać. Dodatkowo ostatnio buszuję wśród polskich autorów i właśnie natrafiłam na kolejny przykład, że nasi rodzimi pisarze często poziomem swych książek, przewyższają literaturę zagraniczną.
Mówią na nią Nikita, ale tak naprawdę, ma wiele imion.
Potrafi zabijać bez zmrużenia oka, dziennie spożywa kilka razy więcej jedzenia
niż przeciętny człowiek, nie ufa nikomu i nie nawiązuje żadnych bliższych
relacji. Jest typem samotnika, ale są osoby, na których jej zależy. Kiedy więc
słyszy o porwaniu jednej z piosenkarek klubu Pozytywka, naładowuje Inkwizycję i
Zębuszkę i wyrusza na jej poszukiwanie. Czas nagli, a dodatkowo ktoś
najwyraźniej obrał Nikitę za cel. Co więcej, został jej przydzielony partner, o
którym nie wie praktycznie nic. A Robin skrywa wiele tajemnic…
Zacznę od tego, że zaintrygował mnie opis, który sugerował,
że w książce pojawi się pewien wątek kryminalny. I jak się okazało, porwanie w
klubie Pozytywka zapoczątkowało lawinę zdarzeń i było jedynie jednym z wątków w
tej książce. Uwielbiam takie wielowątkowe książki, które angażują czytelnika i
sprawiają, że ciągle zastanawiamy się, czym też autorka jeszcze
nas zaskoczy.
"I tak po prostu miałam armię, prawie setkę kobiet, znających Dzielnicę od podszewki, które gotowe były ruszyć na przeszpiegi, choćby w papilotach i bamboszach.
Za takie rzeczy też można pokochać Dzielnicę Cudów"
To co jest największą zaletą tej książki, to jej główna bohaterka. Nikita już od samego początku jawi się nam jako kobieta stanowcza, nieustępliwa i z silnym charakterem. Śledzenie jej domysłów na temat całej intrygi rozwiniętej w książce, to czysta przyjemność, bowiem mamy do czynienia z umysłem błyskotliwym i inteligentnym. Z ciekawością podążałam za jej tokiem myślenia, Nikita nie poddaje się emocjom i stara się do każdej sytuacji podejść w sposób racjonalny. Na pierwszy rzut oka moglibyśmy stwierdzić, że w takim razie, jest postacią całkowicie nierealistyczną i papierową, ot kolejna silna bohaterka, jakich ostatnio wiele. Nic bardziej mylnego. Nikita miewa też chwile słabości, kiedy emocje biorą górę nad rozumem. W takich momentach wyraźnie widać, że jest to bohaterka z krwi i kości, postać bardzo ludzka, która budzi nasze zrozumienie. To właśnie dzięki takim fragmentom, Nikita zaskarbiła sobie moją sympatię.
Po przeczytaniu „Dziewczyny z Dzielnicy Cudów” muszę
stwierdzić, że Aneta Jadowska świetnie poradziła sobie z kreacją bohaterów.
Kolejną genialną postacią w tej książce jest Robin, który odgrywa w historii
bardzo ważną rolę. Ale nie, to nie jest kolejny nieustraszony męski charakter,
jakich spotykamy na każdym kroku. Trudno mu odmówić pewnego uroku osobistego,
ale przede wszystkim, urzekł mnie stoickim spokojem i opanowaniem. Nie rzucał
słów na wiatr, nie starał za każdym razem dowieść swojej racji i nie podejmował
bezmyślnych decyzji. Z drugiej strony, w sytuacji nagłego zagrożenia, potrafił
pokazać, że nie bez powodu został przydzielony na partnera Nikity.
I tu pojawia się ten wątek, którego od początku się obawiałam.
No bo skoro, Nikita nagle dostaje przydzielonego współpracownika i od razu
zaczyna darzyć go niechęcią, to wyglądało mi to na zalążek wątku miłosnego.
Spotkało mnie jednak pozytywne zaskoczenie, gdyż autorka nie poszła na łatwiznę
i rozwinęła o wiele bardziej obiecującą relację między bohaterami – pewną
przyjaźń, a przynajmniej zaufanie. Nie wiem, jak zdecyduje się to poprowadzić w
kolejnych częściach, ale przynajmniej widać, że wszystko dzieje się stopniowo, a jakkolwiek pani Jadowska nie
rozwinie tego wątku, to bohaterowie przechodzą pewne etapy znajomości, od
niechęci, po tolerancję, później współpracę, no i na koniec jakąś namiastkę
przyjaźni. Teraz mogę już tylko spekulować, jak to wszystko potoczy się dalej.
"- (...) Gdyby nastąpiła apokalipsa zombie, zajmujemy jego chatę i obserwujemy, jak ludzie zagryzają się na ulicach.
Nawet nie kryła ekscytacji na myśl o tym, że po Warsie hasałyby zombie"
W „Dziewczynie z Dzielnicy Cudów” mamy zagadkę, tajemnicę, ale co więcej, to wszystko rozgrywa się w alternatywnej Warszawie, która właściwie Warszawą nie jest, lecz dwoma miastami, Warsem i Sawą. Autorka idealnie poradziła sobie z kreacją świata przedstawionego, dopracowała go w każdym calu, a w miasta tchnęła powiew magii. Dzielnica Cudów to miejsce, które rządzi się własnymi prawami, można powiedzieć, że ma swoją duszę i świadomość. Od początku mnie zaintrygowało, a w końcu nie byłoby dobrej książki fantasy, bez innej rzeczywistości, w którą możemy się przenieść.
Wielowątkowa powieść osadzona w alternatywnej Polsce. Jeszcze
nie jesteście przekonani? Dodajmy do
tego nieszablonowych bohaterów, brak wątku miłosnego (!) i realistycznie
zarysowane więzi między bohaterami. No i jako wisienka na torcie – Dzielnica Cudów,
miejsce, które zaintryguje każdego czytelnika. I jak tu teraz wytrzymać do
premiery drugiej części przygód Nikity? :)
Za książkę dziękuję wydawnictwu Sine Qua Non
Nie nazwałabym tego brakiem wątku miłosnego, tylko raczej jego zalążkiem :D Ale podobało mi się ^^
OdpowiedzUsuńZdecydowanie zamierzam sięgnąć i po kontynuację i po poprzednie części tyle, że opowiadające o Dorze ^^
W sumie to rzeczywiście jest to jakby początek tego wątku, ale przynajmniej w tej części nie był on tak widoczny, a relacja Nikity i Robina dopiero zaczęła się rozwijać.
UsuńJa też z pewnością sięgnę po kontynuację, Dorę Wilk też wartałoby poznać, tym bardziej, że Nikita często o niej wspomniała :)
Chętnie sięgnę po książkę, sam opis bardzo zachęca.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Biblioteka Tajemnic
Zgadzam się, już opis zapowiada obiecującą lekturę :) I zdecydowanie warto po nią sięgnąć!
UsuńBardzo chciałabym przeczytać tę książkę, ale niestety nie mam możliwości:( Brak funduszy boli:(
OdpowiedzUsuńProblem każdego książkoholika :( Przynajmniej wiesz, po co sięgnąć, kiedy pojawią się fundusze :)
UsuńOstatnio trafiam na ogromną ilość pozytywnych recenzji tej książki. Jednakże ciągle nie mogę się do niej przekonać! Nie wiem, czym jest to spowodowane, ale zwyczajnie nie mam ochoty po nią sięgać :(
OdpowiedzUsuńJa to kiedyś przeczytam, bo zapowiada się naprawdę ciekawie :D
OdpowiedzUsuńO książce już raz słyszałam na jednym blogu i mimo że nie przepadam za polskimi pozycjami ta mnie do siebie przyciąga być może gdybym ją zdobyła to bym przeczytała :)
OdpowiedzUsuńOkładka podbiła moje serce, chętnie bym po nią sięgnęła.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na My private outer space
Mnie również bardzo podobała się "Dziewczyna z Dzielnicy Cudów" - mimo że miałam sporo obaw co do bohaterki, jednak mnie do siebie przekonała, a cała opowieść wypadła naprawdę bardzo pozytywnie. :)
OdpowiedzUsuńO tej książce jest naprawdę głośno :D
OdpowiedzUsuńJa niestety nie do końca jestem przekonana, może kiedyś zaryzykuję i się szarpnę na nią, zobaczę :D