czwartek, kwietnia 30

"Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął" - jeśli się śmiać, to dużo i głośno!

"W końcu w życiu jest tak, że nie zawsze właściwe jest to, co właściwe, tylko to, co jest właściwe według tego, kto decyduje"

 Książka Jonasa Jonassona pt. "Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął" była dla mnie tak niezwykłym przeżyciem, że po prostu musiałam ją zrecenzować. Wpadła w moje ręce niedługo po wejściu filmu do kin, a moją uwagę przykuł bardzo nietypowy tytuł, który sam w sobie wydawał się komiczny. Moja koleżanka najwyraźniej miała to samo zdanie, bo to właśnie od niej pożyczyłam tą książkę. 
Pierwsze wrażenie jest bardzo ważne. W tym wypadku zdecydowanie pozytywne. Okładka z głównym bohaterem Allanem w różowej piżamie jest niezwykle oryginalna i nietypowa, przyciąga wzrok i wyróżnia się spośród innych. Opis także bardzo zachęcający. Książka opowiada o członku domu spokojnej starości, Allanie Karlssonie, który w swoje setne urodziny postanawia wyruszyć w ostatnią, życiową podróż.Pomimo swojego wielu jest niezwykle energiczny i nie boi się nowych wyzwań. Jego działania są niewyobrażalne i bardzo śmieszne. Dialogi pomiędzy bohaterami rozbawiają do łez! 
Książka posiada motyw historyczny i dzieje się na tle czasów wojennych, dzięki czemu oprócz swego uroku i lekkości porusza także trudne tematy. Jest bogata w informacje historyczne, ale nie zawiera ich zbyt dużo, co sprawia, że główny wątek jest cały czas wyraźnie widoczny i łatwo go śledzić.
Niestety muszę przyznać mały minus za zbyt długie opisy, a szczególnie w momentach, gdy Allan opowiadał o swoim życiu. Odniosłam wrażenie, że jest ich za dużo i są bardzo rozciągnięte, przez co książka czasami nużyła, a akcja zanikała. Na szczęście jest to jedyna rzecz jaką mogę zarzucić powieści.
Jeśli ktoś szuka czegoś nowego, oryginalnego i niepowtarzalnego, "Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął" jest dla niego idealny! Pomysł na fabułę bardzo mi się spodobał. Akcja nie jest tandetna i naciągana, wręcz przeciwnie toczy się szybko, a zarazem jest śmieszna we wielu momentach! 
Bardzo się cieszę, że miałam szansę towarzyszyć Allanowi Karlssonowi w jego przygodzie. Było to wspaniałe doświadczenie, a książkę na pewno będę pozytywnie wspominać przez długi czas. Już teraz  słowa "Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął przywołują uśmiech na moją twarz.

 ocena: 8/10

~Shadow

środa, kwietnia 22

"Kolor magii" - niezbyt wciągająca, ale bardzo śmieszna!

"Nienawiść jest siłą przyciągającą, tak jak miłość"

Uwielbiam styl pisania Terry'ego Pratchetta. Zdarzenia, w których pozornie nie ma nic śmeisznego, potrafi przekształcić w komiczne sytuacje. Jego pomysły są oryginalne i niepowtarzalne. Uczta dla duszy.
"Kolor magii" to pierwsza część ze słynnego cyklu "Świat Dysku". Opowiada losy maga Rincewinda, który pewnego dnia zostaje prywatnym przewodnikiem turysty o imieniu Dwukwiat. Razem przeżywają różne przygody.
Z początku książka wydawała mi się nudna. Jednakże doszłam do wniosku, że jest to ten rodzaj literatury, w którym nie podziwiam fabuły, lecz styl napisania książki. Zdarzenia nie pochłonęły mnie tak jak oczekiwałam, ale za to, niedosyt wynagrodziła mi porządna dawka śmiechu. Bardzo podobały mi się opisy, które były barwne i ciekawe. Jeśli ktoś szuka czegoś nowego lub oryginalnego, to "Kolor magii" jest idealny. Książka nie jest oparta na przewidywalnych schematach, często widywanych w fantastyce. Wprawdzie czasem nużyła mnie akcja, która toczyła się stosunkowo wolno, to daję wielki plus za przekształcanie zdarzeń w żart i swobodny język autora.
"Kolor magii" jest idealny na smutne, ponure, deszczowe dni. Lektura rozśmieszająca do łez!

 ocena: 6/10

~Shadow



poniedziałek, kwietnia 20

"Zwiadowcy" - porwali mnie już od pierwszej strony

 "Muszę to sobie zapamiętać, na wypadek, gdyby kiedyś zaczęło mnie to obchodzić"

Trudno uwierzyć, że natrafiłam na serię, która aż tak mi się spodobała. Niestety połowa książek, które wpadają w moje ręce są przeciętne, co najwyżej dobre. "Zwiadowcy" są łabędziem pośród szarych kaczątek.
Już od pierwszej strony miałam ochotę czytać dalej. Chęć ta nie zmalała, wręcz przeciwnie, zwiększyła się wraz ze zmniejszającą się ilością kartek. Każda część była dla mnie wspaniała. Książki z tej serii są wciągające, ciekawe i pomysłowe. Postacie są opisane szczegółowo, łatwo się z nimi zaznajomić, co za tym idzie stworzyć własnych "ulubieńców". Osobiście najbardziej podobała mi się część czwarta ("Bitwa o Skandię") oraz siódma ("Okup za Eraka"), jednakże na warta przeczytania jest każda z książek serii.
"Zwiadowcy" opowiadają losy pewnego chłopca o imieniu Will, który chce zostać rycerzem, ale zamiast tego budzi zainteresowanie zwiadowcy Halta. Chłopak, z początku niepozorny i cichy, przeżywa niezwykłe przygody, pierwsze miłości oraz staje w obronie przyjaciół. Ze wzruszenia popłakałam się przy jedenastej części. Jest mi bardzo szkoda, że swoją przygodę ze "Zwiadowcami" zakończyłam tak szybko. Mimo to, jest to książka, która na pewno na długo zostanie w pamięci czytelnika.
Autor serii, John Flanagan, pisze łatwo przyswajalnym językiem, nie zanudza zbyt długimi opisami lub monotonną akcją. Zdarzenia toczą się szybko, nie ma ich ani przesadnie za dużo, ani za mało.
Postacią, która mnie szczególnie poruszyła i stała się dla mnie autorytetem jest Halt. Mimo ponurej powierzchowności, jest osobą z ogromnym sercem. Między nim, a Willem utworzyła się ogromna więź. Może nie było to oczywiste i  tak bardzo widoczne, ale zdecydowanie dało się to odczuć czytając „Zwiadowców”. Pozwolę zacytować sobie fragment, który szczególnie mi się spodobał :
„- Przyda nam się jeniec - uzupełnił spokojnym głosem zwiadowca. W następnej chwili stęknął, bo zderzyła się z nim drobna postać, która biegła ku niemu. Ktoś objął go w pasie ramionami; szlochając i wyrzucając z siebie słowa pozbawione sensu. Will witał w ten sposób swego mistrza, nauczyciela i przyjaciela. Halt poklepał go łagodnie po plecach, a stwierdził przy tym, ku własnemu zdziwieniu, że po jego policzku również spłynęła łza.”
Chcąc, nie chcąc, popłakałam się.
...
Piękna seria. Nie jest typową fantastyką z przewidywalnym schematem. Wplecione są w nią akty przyjaźni i miłości, niezwykle wzbogacające powieść. Niby zwyczajna, a jednak niesamowita...
Zdecydowanie warta polecenia!

ocena: 10/10

~Shadow


piątek, kwietnia 17

Niezbędnik obserwatorów gwiazd - piękna w swej prostocie

"Nie zawsze można wybrać rolę, jaką będzie się odgrywać w życiu, lecz cokolwiek by ci się trafiło, dobrze tę role grać najlepiej, jak się potrafi(...)"

 Jestem zwolenniczką literatury fantasy, dlatego zazwyczaj jestem dość sceptycznie nastawiona do książek obyczajowych czy psychologicznych. W tym wypadku myliłam się.
"Niezbędnik Obserwatorów Gwiazd" to książka dla młodzieży, opisująca nieśmiałego pasjonata koszykówki, Finleya, który niespodziewanie zostaje poproszony o przysługę. Gdy poznaje Numer 21, jego życie nagle się odmienia.
Nie jest to kolejne tandetne dzieło o miłości czy szkolnych przygodach nastolatków. Jest to niezwykle oryginalna i nietypowa powieść pokazująca czym jest prawdziwa przyjaźń oraz jakie wartości są ważne w życiu. Główny bohater Finley ma trudne życie. Jest cichy i małomówny, przez co trudno mu nawiązywać znajomości. Ma jednak jedną przyjaciółkę, Erin, która jest charakterem  zbliżona do niego. Podobnie jak on, jej pasją jest koszykówka. Relacja między Finleyem, a Erin bardzo mnie wzruszyła. Jest przykładem prawdziwej przyjaźni, gdzie obie strony stoją ze sobą na równi. 
Książka jest napisana prostym, niewymyślnym językiem co czyni ją jeszcze piękniejszą i wartościowszą. Trafia dokładnie w sedno uczuć czytającego, oddziałując dobitnie, lecz pozytywnie. Wspaniałe zakończenie sprawiło, że przeczytałam ją jednym tchem, a po skończeniu byłam tak zachwycona, że przez kilka dni myślałam jedynie o historii Finleya. Po przeczytaniu Niezbędnika Obserwatorów Gwiazd na pewno sięgnę po inne książki autora. Matthew Quick przepiękną historię przekształcił w arcydzieło!

 ocena: 9/10

~Shadow



poniedziałek, kwietnia 13

"I nie było już nikogo" - czyli Agatha Christie w najlepszym wydaniu

Okładka książki I nie było już nikogo
Tytuł: I nie było już nikogo
Tytuł oryginału: And Then There Were None
Autor: Agatha Christie
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Data wydania: listopad 2012
Liczba stron: 216  


"Łatwiej uwierzyć w kłamstwo niż w prawdę"




Przyznam się szczerze, że nie czytam kryminałów i zawsze sądziłam, że nie odnajdę się w tej literaturze. Do czasu. Wszystko zmieniło się bowiem, kiedy sięgnęłam po ksiażki Agathy Christie, przy czym "I nie było już nikogo" przeczytałam jako jedną z pierwszych. Czytając jednak książki Christie nie sposób nie być nimi zachwyconym, niezależnie od preferowanych gatunków. A ja chyba przerzucę się na kryminały, ponieważ rzadko kiedy, natrafiam na taką książkę, która zawładnęłaby mną do tego stopnia, że czytając nie widzę poza nią świata.
"I nie było już nikogo" zdecydowanie się do takich zalicza!
Dziesięć osób zostaje zaproszonych na wyspę. To co na początku wydawało się jedynie żartem i zabawą, już po chwili przemienia się w walkę o przetrwanie. Dziesięć osób - wśród nich morderca - czy zdołają odkryć jego tożsamość zanim wszyscy zginą?
Akcja toczy się bardzo szybko już od pierwszej strony, co osobiście dla mnie jest bardzo ważne, w końcu kryminał. Fabuła jest jednak przemyślana i sensowna, zdarzenia następują po sobie szybko, ale jednocześnie są w tej książce moment zwolnienia. Atmosfera grozy i tajemniczości gwarantowana! Wydaje mi się, że Christie ma coś w swoim stylu pisania, co po prostu magnetyzuje czytelnika, jej książek się nie czyta, je się pochłania. Trudno też nie wyobrażać sobie, co by było, gdybyśmy znaleźli się w takiej sytuacji jak bohaterowie. Już podczas czytania tej książki, przeżywamy podobne emocje, wstrzymujemy oddech w punktach kulminacyjnych, zagryzamy wargę z niepokoju. Dodatkowy plus za element dziecęcej rymowanki, wiszącej na ścianach w pokojach zaproszonych gości, która w niektórych momentach przyprawia wręcz o gęsią skórkę. 

 
"Ale żaden artysta – teraz już wiem – nie zadowoli się samą sztuczką. Potrzebny mu jest jeszcze aplauz"

Dobry kryminał to także dobrze przemyślana intryga, koncepcja na rozwój wydarzeń i zakończenie, którego oczywiście nie przewidziałam. Jeszcze nie zdarzyło się, abym doścignęła umysł autorki. Tak jak w innych powieściach Christie tu również rozwiązanie wymalowało zaskoczenie na mojej twarzy. Jedno jest pewne - trzeba być geniuszem, aby tworzyć tak osłupiające zakończenia. Świetnie zarysowana jest także psychika każdej z postaci. Zostały ukazane myśli bohaterów, dzięki czemu można się było z nimi lepiej zapoznać. Napomknę jeszcze, że książkę przeczytałam w księgarni, przy zaledwie czterech wizytach, a jedyna rzecz jaka potrafiła mnie od niej oderwać, to personel zamykający sklep.
Agatha Christie to klasyka kryminału i z pewnością jej twórczość będzie doceniana jeszcze przez wiele lat, a kolejne pokolenia będą zachwycać się nad geniuszem autorki. Muszę przyznać, że "I nie było już nikogo" to najlepsza książka jej autorstwa jaką dotychczas przeczytałam. Królowa kryminału w najlepszym wydaniu!


piątek, kwietnia 10

Złodziejka książek - historia o miłości, przyjaźni i odkrytej pasji


Okładka książki Złodziejka książek

Tytuł: Złodziejka Książek
Tytuł oryginału: The Book Thief
Autor: Markus Zusak
Wydawnictwo: Nasza Ksiegarnia
Data wydania: styczeń 2014
Liczba stron: 496


"Definicja której nie ma w słowniku:
Nie odchodzić - akt wiary i miłości. Prawidłowo rozszyfrowany przez dzieci"


Początkowo o "Złodziejce Książek" usłyszałam jako o filmie. Bardzo zaintrygował mnie sam tytuł, który nie pozwalał od razu stwierdzić czy główny bohater to postać pozytywna, czy negatywna. Nie mogłam się oprzeć i książka już niedługo wpadła w moje ręce.
Nastoletnia Liesel zostaje odesłana przez rodziców do rodziny zastępczej. W ręce dziewczynki wpada pewna książka, ale ona nie potrafi czytać. Wraz z nowym ojcem, poznają więc nowe słowa, w czasach kiedy czytanie było zabronione, a książki masowe palone. Co jednak stanie się, kiedy w progi ich domu zawita pewien Żyd?

" Drobna uwaga. Na pewno umrzecie"

Urzekł mnie nietypowy narrator. Narratorem bowiem, autor uczynił Śmierć. Śmierć, która na przekór naturze jest bardzo ludzka. Nie jest szczęśliwa, że to Ona odbiera ludziom życie. Opisuje zdarzenia pod wpływem emocji i uczuć, co sprawia, że książka wyjątkowo wyróżnia się spośród innych.
Książki o tematyce historycznej bardzo często są nudne, pisane topornym językiem i zawierające nazbyt dużo informacji. "Złodziejka Książek" rozgrywa się w tle II Wojny Światowej, a mimo to pozostaje ciekawa i wciągająca. Powiedziałabym nawet, że motyw historyczny bardzo wzbogaca jej treść. Jest to powieść uniwersalna, którą powinien przeczytać każdy, zarówno młodsi, jak i starsi czytelnicy. Jedno jest jednak pewne, ta historia nikogo nie pozostawi obojętnym. 
Liesel to postać bardzo wrażliwa, uczuciowa. Jak na nastoletnią dziewczynkę, jest bardzo inteligentna i co więcej, posiada swój światopogląd, a nie wierzy ślepo niemieckiej propagandzie. Jej pełna empatii postawa, naprawdę skłania do refleksji i budzi podziw. 

"Jak niemal każde nieszczęście historia zaczęła się szczęśliwie"

Opowiada historię dziewczynki o imieniu Liesel, która zostaje wysłana do rodziny zastępczej, ponieważ jej matka jest zbyt uboga, by móc się nią opiekować. Liesel jest niewykształcona i nie potrafi czytać, lecz mimo to z pomocą nowego taty odkrywa w sobie pasję do książek. Jej pogodna i ciekawa osobowość zaczyna oddziaływać na otaczających ją ludzi. Zaprzyjaźnia się z rówieśnikiem Rudym, oraz pewnym Żydem, który niespodziewanie prosi o przysługę jej nowych rodziców.
"Złodziejka Książek" ogromnie mnie wzruszyła. Zmieniła mój sposób patrzenia na czasy wojenne. Jest to książka pisana pięknym, oryginalnym językiem.
Na koniec dodam tylko, że ze wzruszenia płaczę przy niewielu książkach. "Złodziejka Książek" zalicza się do wyjątków.

czwartek, kwietnia 9

Mały Książe - Jakby ręką dziecka

"- Na pustyni jest się trochę samotnym. - Równie samotnym jest się wśród ludzi"

Lektury szkolne wybierane są na pewno z duża dokładnością i precyzją. Książki powinny być zróżnicowane oraz posiadać pozytywne i pożyteczne przesłania dla uczniów. Mimo to, zazwyczaj spotykamy się z jakąś książką przygodową czy obyczajową. Dlatego bardzo zdziwiłam się, gdy zobaczyłam co będzie naszą kolejną lekturą…
Wygląd graficzny bardzo przyciąga uwagę. Okładka jak z bajek dla dzieci. Mały chłopiec zapatrzony w gwiazdy, a to wszystko rysowane jakby… ręką dziecka. Objętość bardzo krótka, dużo obrazków, wszystkie tego samego typu, malowane tą samą ręką, pozwolę powtórzyć jeszcze raz. Jakby ręką dziecka…
Samo wydanie tej książki tak przyciągnęło moją uwagę, że w dzień wypożyczenia od razu zabrałam się za nią. Sam tytuł także baśniowy. „Mały książe”
Treść jeszcze bardziej zadziwiająca. Trudno sobie wyobrazić tak cienką książkę, która jednocześnie zawiera w sobie tak wiele mądrości. Pokazuje przykłady różnych ludzi, którzy zmarnowali swoje życie opanowani chciwością, próżnością, materializmem, bezmyślnością i bezużytecznością pracy. Planety, które odwiedza główny bohater powieści, tytułowy Mały Książę są symbolami ludzkim wad, spotykanych często wśród dorosłych. Chłopiec pokazuje także na czym polega prawdziwa przyjaźń oraz, że wymaga ona cierpliwości, zaufania o raz wzajemnego spędzania ze sobą czasu. Prawdziwi przyjaciele tworzą więzy, są od siebie zależni i obdarzają się nawzajem pozytywnymi cechami. Dzięki relacji Księcia z różą uświadamiamy sobie, że kochamy wtedy, gdy za kimś zatęsknimy, bowiem ludzie uzupełniają się nawzajem. Mały Książę zobaczył, że brakuje mu towarzystwa róży, a znaczy to, że naprawdę ją kochał. Czytelnicy książki dowiadują się również, że nie można żyć jak roboty, które nie posiadają żadnych uczuć i jak w transie wykonują to co im się każe. Przyjaźń i miłość są to, bowiem najważniejsze wartości, bez których życie człowieka nie miałoby sensu. „Dobrze widzi się tylko sercem, najważniejsze jest niewidoczne dla oczu” – ten cytat, wypowiedziany przez lisa, na długo pozostanie w mojej pamięci. Przeczytałam kiedyś zdanie, które bardzo mi się spodobało. Pozwolę je sobie zacytować: „Serce nie jest jedynie narządem pompującym krew”. Słowa lisa doskonale się z tym zgadzają. Sercem bowiem się widzi to, co człowieku najpiękniejsze. Serce nie myśli i nie kieruje się rozwagą, ale podejmuje działania impulsywnie. Ono wyczuwa to co jest dla nas najlepsze. Ono nam pomaga. Mały Książę nauczył mnie wielu ważnych postaw. Przesłania mocno do mnie trafiły, dzięki czemu dowiedziałam się jakich błędów nie popełniać, gdy będę dorosła. Spotkanie z Małym Księciem było dla mnie bardzo pożyteczne, ale jednocześnie sprawiło, że po raz pierwszy w życiu zaczęłam się głębiej zastanawiać nad moją przyszłością.

 ocena: 10/10

~Shadow

Eragon - ciekawy, ale szkoda, że nic więcej

"Prawdziwa odwaga polega na tym, by żyć i cierpieć za to, w co wierzysz"
Lawiruję między półkami. Patrzę, przeglądam. "To nie, to też nie". Hmm... to może Eragon? Podchodzę do pani i wypożyczam książkę. Wychodzę z biblioteki.
Przeczytanie tej książki było w sumie decyzją spontaniczną. Dużo o "Eragonie" słyszałam. Jedni uważają, że książka jest beznadziejna i niczego nie warta, dla innych jest ona arcydziełem. Dlatego stwierdziłam, że wykształcę własną opinię. Okazało się, że nie zaliczam się ani do jednych, ani do drugich.
Eragon jest typową fantasy i ktoś kto szuka czegoś przełomowego nie powinien po niego sięgać. Niestety literatura fantasy jest bardzo szeroka, wiele schematów zostało już wykorzystanych, a ta książka nie wprowadza do niej nic nowego. Brakowało mi nowatorskich pomysłów, nieprzewidywalności i inwencji twórczej. Książka nie zrobiła na mnie większego wrażenia, ale nie uważam czasu przy niej spędzonego jako stracony.  Szkoda tylko, że nie było w niej nic nowego, zaskakującego i trzymającego w napięciu. Po prostu jest dość przewidywalna. Łowca przygód może szukać dalej, ale czytelnik-amator spokojnie może po "Eragona" sięgnąć.
Podsumowując: książka bardzo dobra, aczkolwiek szkoda, że nic więcej.

środa, kwietnia 8

Harry Potter - bestseller, który powoli zamienia się w klasykę

Okładka książki Harry Potter i Kamień Filozoficzny
Okładka pierwszej części
Seria: Harry Potter
Autor: J.K.Rowling
Wydawnictwo: Media Rodzina
Data wydania pierwszego tomu: kwiecień 2000
Liczba tomów w serii: 7 
  
"Jeśli sądzisz, że w dobie komputerów sztuka czytania zanika, zwłaszcza wśród dzieci, to niezawodny znak, że jesteś MUGOLEM!"


O Harrym Potterze, autorstwa J.K.Rowling, słyszał każdy. Seria siedmiu tomów o przygodach młodego czarodzieja bardzo szybko przysporzyła sobie czytelników na całym świecie. Prawie na każdym kroku natrafia na dobre recenzje. Przeczytana raz, na pewno pozostanie w pamięci na zawsze. 
Swoją podróż w świecie magii i czarów zaczęłam kilka lat temu. Mimo to, pytana o ulubioną książkę, ciągle bez wahania odpowiadam Harry Potter. Co sprawiło, że tak łatwo zawładnęła moim sercem? 
Harry Potter od śmierci rodziców mieszka u wujostwa, zaniedbany i wyśmiewany przez kuzyna i jego rodziców. Pewnego dnia dowiaduje się, że jest czarodziejem i ma rozpocząć naukę w Szkole Magii i Czarodziejstwa Hogwart. Tam spotyka pierwszych przyjaciół, Rona i Hermionę, uczy się tajników magii, odkrywa szkolne sekrety. Harry został jednak wybrany. Wybrany, aby pokonać zagrożenie dla świata magii, Czarnego Pana, Lorda Voldemorta.

"Nie żałuj umarłych, Harry, żałuj żywych, a przede wszystkim tych, którzy żyją bez miłości"

Niektórzy uważają, że każda książka fantasy jest taka sama. Poniekąd prawda, poniekąd nie. Muszę przyznać, że owe książki rzeczywiście bardzo często opierają się na jednakowym schemacie. Dobro walczy ze złem, a powieść kończy się happy endem. Okazuje się jednak, że Harry Potter to książka nietuzinkowa, która nie opiera się jedynie na wydarzeniach i akcji, ale podświadomie wplecione są w nią ważne wartości, które kształtują ideał człowieka. Bohaterowie są dla nas przykładami, każdy z nich ma jakieś cechy warte podziwu, ale również wady, co czyni ich bardzo ludzkimi i podobnymi do nas. Przede wszystkim nie odbieramy ich jako nieustraszonych czarodziei,  ale jako naszych rówieśników, którzy bardzo często zmagają się z przyziemnymi problemami. Harry, Ron i Hermiona są w końcu szkolnymi uczniami, ich życie w wielu aspektach wcale nie różni się od naszego, dlatego łatwo jest się z nimi utożsamić. Harry Potter, będący głównym bohaterem, mimo wielu zalet jak odwaga i wytrwałość, przeżywa też chwile słabości i zwątpienia. Bardzo ludzką postacią jest Hermiona Granger, przyjaciółka Harry'ego, która mimo olbrzymiej wiedzy jest często wyśmiewana przez rówieśników. Jej niezwykła wrażliwość tworzy ją osobą głęboko oddziałującą na naszych emocjach. Ron i Neville pokazują nam, że pozory często mylą, a nawet najbardziej nieporadna i zagubiona osoba, także ma w sobie wiele pozytywnych cech, które musi po prostu sama odkryć. Luna jest postacią niezwykle pozytywną, będącą potwierdzeniem tego, że inny, wcale nie znaczy gorszy. A mogłabym tak jeszcze długo wymieniać, gdyż każdy bohater w tej serii ma własny, niepowtarzalny charakter i cechy, które czynią go wyjątkowym. Jednocześnie relacje, które zachodzą między postaciami, czy to pozytywnymi, czy negatywnymi uczą czytelnika, co jest naprawdę ważne w życiu i jakie wartości powinniśmy doceniać.

Chyba nie ma wśród czytelników tej serii osoby, która nie chciałaby zamieszkać w Hogwarcie, miejscu pełnym magii i tajemnic. Wszystko jest bogate w szczegóły, tak że staje się doskonałym tłem dla wydarzeń. Jestem pełna podziwu dla autorki za stworzenie tak niesamowitego miejsca, całego systemu magii i dopracowaniu tego w każdym calu. Jednocześnie styl Rowling, jej realistyczne opisy, humorystyczne dialogi, to wszystko sprawia, że odnosimy wrażenie, jakbyśmy wspólnie z Harrym przeżywali przygody.

"Jeśli ktoś kocha nas aż tak bardzo, to nawet jak odejdzie na zawsze, jego miłość będzie nas zawsze chronić"

Co do samej fabuły, jest ona pełna akcji, nieprzewidywalnych zdarzeń i plot twistów. Pomysł J.K.Rowling także jest bardzo oryginalny, w końcu  "Harry Potter" jest prekursorem dla wielu motywów w literaturze fantasy. Historia młodego czarodzieja zapoczątkowała setki innych książek, bardzo zbliżonych tematyką. Ale nie wyklucza to faktu, że to "Harry Potter" jest już teraz uznawany za klasykę literatury fantasy.
Harry Potter zawładnie każdym miłośnikiem fantasy, i nie tylko! Gdy przewróciłam ostatnią stronę, nie mogłam uwierzyć, że książka mojego dzieciństwa tak szybko się skończyła. Jedno jest pewne. Na zawsze pozostanie w moim sercu!