niedziela, sierpnia 14

Literacka podróż w duchu dalekowschodniej kultury, czyli "Królowie Dary" Kena Liu


 

Tytuł: Królowie Dary
Tytuł oryginału: The Grace of Kings
Autor: Ken Liu
Cykl: Pod sztandarem Dzikiego Kwiatu (tom 1)
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: kwiecień 2016
Liczba stron: 592

"Kiedy wystarczająco poznasz świat, nawet źdźbło trawy może stać się twoją bronią"


Uwielbiam poznawać nowe książkowe światy. Precyzyjnie wykreowane, kunsztowne, takie, które możemy sobie unaocznić. J.K.Rowling i stworzony przez nią Hogwart, tolkienowskie Śródziemie, czy też Araluen Johna Flanagana. Od dzisiaj do tej listy dołączają również niezwykłe Wyspy Dary.
Przed laty wyspy Dary były od siebie niezależne, każda z nich miała własne tradycje, kulturę, królów i arystokrację. Wszystko zmieniło się, kiedy cesarz Mapidere, władca Xany, postanowił zjednoczyć je w jedno królestwo pod jego władzą. Po wykańczającej wojnie dorobek królestw został zniszczony, a mieszkańcy wysp przyjęli obyczaje i język Xany. Niektórzy pamiętają jednak lata świetności, a w ich sercach, przepełnionych miłością do dawnych ojczyzn i nienawiścią do Mapiderego, zaczyna się rodzić iskierka buntu.
Rzadko kiedy spotykam książki, w których autorzy tak precyzyjnie i kunsztownie kreują świat przedstawiony. Wyspy Dary poznajemy zarówno przed zjednoczeniem, jak i wtedy, kiedy znajdują się pod rządem cesarza, dzięki czemu jeszcze lepiej możemy wyobrazić sobie zmiany jakie zaszły. Każde królestwo ma swoją historię, tradycje, inne osiągnięcia,  i to wszystko Ken Liu dokładnie nam opisuje. Wprawdzie pierwsze sto stron to takie trochę stąpanie na obcym terenie i trzeba mocno się skupić, aby nie pogubić się w natłoku informacji, ale wraz z ubywającymi kartkami, coraz lepiej zaczynałam się odnajdywać w tej nowej książkowej rzeczywistości. Całkowicie oczarował mnie orientalny klimat, którym przesycona jest każda strona tej powieści. Jeszcze nigdy nie czytałam książki fantasy tak głęboko zakorzenionej w tradycji chińskiej, więc było to dla mnie coś całkowicie świeżego i nowatorskiego. Widać też pasję z jaką autor to wszystko opisuje, jego rozległą wiedzę, ale również emocjonalny stosunek to kultury chińskiej.

"Nawrócony człowiek jest więcej wart niż dziesięciu cnotliwych od urodzenia, ponieważ poznał pokusę i tym wytrwalej będzie się starał jej oprzeć"

Zawsze jest jednak obawa, że skoro Ken Liu skupił swą uwagę przede wszystkim na kreacji świata, to pominie takie aspekty jak chociażby sylwetki bohaterów. Ale i na tym polu nie mogę autorowi nic zarzucić, a wręcz przeciwnie, jestem pełna podziwu dla niego za stworzenie tak nietuzinkowych i realistycznych postaci. Kuni Garu oraz Mata Zyndu to dwójka głównych bohaterów, których połączyła nienawiść do cesarza. Jednak oprócz nich, w książce spotykamy się jeszcze z kilkunastoma innymi postaciami, z których każda odgrywa ważną rolę. Bardzo spodobał mi się fakt, że autor uchyla nam rąbka ich przeszłości, opowiada o rodzinie, a także życiu kilkanaście lat temu. To nie są osoby, które pojawiają się i znikają, ale za każdym razem zostawiają jakiś ślad na historii tej książki. Świetnym zabiegiem jest zróżnicowanie osobowości, chociażby głównych bohaterów. Tak naprawdę, to żadna z tych postaci nie jest jednoznacznie zła, czy dobra. Autor nie starał się ich na siłę wyidealizować jako nieustraszonych rebeliantów, czy też bezmyślnych zwolenników cesarstwa, lecz pokazał, że nawet autorytet rebelii ma swoje wady. Napiętnował negatywne cechy wielu postaci i pokazał, że nawet pozornie silny bohater może ulec pokusom losu. Niezwykłe jest to, że postacie zmieniają się w trakcie fabuły, a nabywane doświadczenie kształtuje ich charaktery i poglądy.

"Nigdy nie uważaj się za lepszego od innych. To cecha człowieka o prawdziwie otwartym umyśle"

Pośród tego wszystkiego jest jednak jeszcze miejsce na ciekawą i rozbudowaną akcję. Moglibyśmy stwierdzić, że wątek rebelii jest już oklepany i nie wnosi nic nowego do literatury fantasy. W „Królach Dary” spotykamy się jednak ze świeżym spojrzeniem na te właśnie aspekty. Ken Liu pokazuje, że nic z pozoru nie jest idealne, a wizja świata niezależnych królestw i upadku cesarstwa także ma swoje wady.
Już dawno nie miałam okazji przeczytać tak złożonej, wielowątkowej i kunsztownej powieści fantasy. „Królowie Dary” precyzją w kreacji świata przywodzą na myśl takie powieści klasyczne jak chociażby „Władca Pierścieni”. Przesycona duchem orientu, ta historia posiada również bogatą fabułę pełną przemyślanej akcji i świeżego spojrzenia na rebelię i cesarstwo, a wisienką na torcie są nietuzinkowi bohaterowie. Wśród tylu pisanych masowo książek, od których uginają się półki w księgarniach, ale które od razu znikają z pamięci, ta książka to istna uczta dla ducha dla wymagających czytelników. Więc jeśli poszukujecie książki fantasy na wysokim poziomie, Królowie Dary" z pewnością zaspokoją Wasz czytelniczy głód. 

Za książkę dziękuję serdecznie Wydawnictwu Sine Qua Non

http://www.wsqn.pl/

 


16 komentarzy:

  1. Uwielbiam czytać powieści fantasy, a ta pozycja już od jakiegoś czasu znajduje się na mojej liście książek do przeczytania.
    Pozdrawiam :*
    http://zapoczytalna.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli jesteś miłośnikiem fantastyki, to nie zwlekaj z sięgnięciem po "Królów Dary" :)

      Usuń
  2. Mimo, że uwielbiam fantastykę, to do tej ksiązki jakoś mnie nie ciągnie. Może to przez ten duch orientu? (Przyznam, że nie czytałam jeszcze nigdy żadnej ksiązki z kulturą chińską, i trochę obawiam się pierwszego spotkania). Być może kiedyś zdecyduję się sięgnąć po tą ksiązkę :) /Klaudia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie to także była pierwsza książka utrzymana w klimacie orientalnym, ale tylko mnie zachęciła, aby poszukać jeszcze podobnych powieści. Może kiedyś zdecydujesz się jednak na ten tytuł, jestem pewna, że spodobał by Ci się :)

      Usuń
  3. Również nie czytałam książki fantasy umiejscowionej w Chinach i jej tradycjach. To właśnie ten fakt przekonał mnie w 100% do tej książki. Tytuł zapisuję.

    OdpowiedzUsuń
  4. Raczej nie moje klimaty. Bardzo miło się czyta twoje słowa :)

    Blog o książkach

    OdpowiedzUsuń
  5. Ostatnio nie przepadam za fantasy, zwłaszcza tym typowym, ale ta pozycja brzmi dobrze. No, i okładka wygląda świetnie! Wątpię, czy się skuszę, ale miło było czytać tę recenzję. :)
    Pozdrawiam,
    Koneko

    PS. Zapraszam do siebie na recenzję Never never :)
    recenzje-koneko.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zdecydowanie nie jest typowe fantasy, więc "Królowie Dary" mają szansę Ci się spodobać :) Okładka jest rzeczywiście niezwykła :D

      Usuń
  6. Na razie zrobiłam sobie odpoczynek od tego typu książek, ale zachęciłaś mnie do przeczytania :) Mam nadzieję, ze nie zapomnę o tej pozycji i po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie warto pamiętać o "Królach Dary", jeśli będziesz chciała sięgnąć po książkę fantasy, która na długo zapada w pamięć :)

      Usuń
  7. Nie słyszałam o tej książce i jakoś mnie nie zaciekawiła. Może kiedyś. ;)
    Pozdrawiam. ;**

    OdpowiedzUsuń
  8. Recenzja bardzo ciekawa. Chociaż do fantastyki nie za bardzo mnie ostatnio ciągnie, ale jeśli najdzie mnie ochota na coś z tego działu będę pamiętać o tym tytule. Dziękuje że odwiedziałś mojego bloga.
    www.in-land-book.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Zdecydowanie mnie zachęciłaś, choć nie przepadam za rebeliami... Ale zapiszę sobie książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Królowie Dary to zdecydowanie najlepsza powieść fantasy, jaką czytałem w tym roku. Mądra, wielopłaszczyznowa, uniwersalna, szczegółowo dopracowana, genialnie napisana i o unikatowym klimacie. Z niecierpliwością czekam na kolejny tom :)
    My BookTown

    OdpowiedzUsuń