czwartek, lutego 11

Rebelianci, bunt oraz podział ze względu na krew, czyli "Czerwona Królowa" Victorii Aveyard

Okładka książki Czerwona królowa 
Tytuł: Czerwona Królowa
Tytuł oryginału: Red Queen
Seria: Czerwona Królowa (tom 1)
Autor: Victoria Aveyard
Wydawnictwo: Wydawnictwo Otwarte
Data wydania: luty 2015
Liczba stron: 488

"Stwarzanie nadziei, gdy w rzeczywistości jej nie ma, to okrucieństwo. Fałszywa wiara wywołuje rozczarowanie, ból i wściekłość, przez co niełatwe sprawy stają się jeszcze trudniejsze"


Wszystko zaczyna się od niesprawiedliwych podziałów. To, co przez lata narasta w sercach społeczeństwa zepchniętego na margines, to zarzewie buntu. Wystarczy jedna osoba, która nie wypełni rozkazu, która pokaże swoją pogardę, a w ludziach na nowo rodzi się nadzieja. Tą osobą jest Mare Barrow.
Mare każdego dnia odlicza dni do poboru. Świat, w którym żyje jest łagodny tylko dla Srebrnych. Oni mają srebrną krew, my czerwoną, więc musimy dla nich pracować. Martwi się o swoich braci, a jednocześnie rozmyśla jak pomóc sobie i przyjacielowi. Jedno spotkanie całkowicie odmieni jej przyszłość. Kiedy trafia na dwór królewski, przez lata kumulowane w jej wnętrzu emocje wydostają się na zewnątrz. Wtedy odkrywa w sobie moce, których nie ma prawa posiadać jako Czerwona. Tylko, kim tak naprawdę teraz jest?
Gdy jedna osoba rozpali iskrę do zmian, podążą za nią tysiące innych. Mare jest właśnie taką iskrą, od której może zapłonąć bunt. Poznaje ludzi i fakty, które nigdy nie ujrzą światła dziennego. Umysł społeczeństwa przyćmiony jest propagandą oraz władzą, której nikt nie ośmieli się przeciwstawić. Ale ludzie nie chcą pracować dla Srebrnych, nie chcą umierać dla nich i zamiast nich wyruszać na wojnę. Oni pragną zmiany. A Mare ma szansę tchnąć w nich nową nadzieję.

"Prawda się nie liczy. Liczy się tylko to, w co wierzą ludzie"

W wielu książkach spotykamy się z właśnie tak wykreowanym światem, gdzie istnieją podziały, a ludzie zaczynają się buntować. W tym wypadku Srebrni to osoby obdarzone nadprzeciętnymi umiejętnościami, którzy potrafią igrać z żywiołami. Osoby, których krew jest czerwona, są karmieni propagandą i żyją z dnia na dzień. Przyznaję, że z podobnymi schematami można się dość często spotkać, ale mimo to, „Czerwoną królową” czytałam z zaciekawieniem. Gdzieś w połowie książki odniosłam wrażenie, że zakończenie jest już przesądzone i szczerze powiedziawszy miałam na nie kilka pomysłów. To, co jednak nastąpiło przerosło moje najśmielsze oczekiwania i mogę jedynie stwierdzić, że jako czytelniczka byłam ogromnie zaskoczona. Pani Aveyard wymyśliła końcówkę książki bogatą w zwroty akcji, które całkowicie odbiegają od schematyczności, wnosząc do fabuły kilka nowatorskich rozwiązań. Dość nietypowo zaczęłam swoje rozmyślania od zakończenia, ale to właśnie ono wywarło na mnie największe wrażenie i znacząco zaważyło także na ogólnej ocenie książki.
Autorka bardzo zgrabnie wykreowała książkową rzeczywistość, a okrucieństwo świata, w którym żyją bohaterowie zostało perfekcyjnie przedstawione. Począwszy od rodziny Mare, skończywszy na przypadkowych ludziach, możemy jedynie współczuć im losu, który zgotował im kolor krwi. Świadomie popierałam Mare w jej decyzjach, a jej zdecydowanie i pewność siebie naprawdę mi zaimponowały. Nie jest to kolejna bohaterka, która może poszczycić się jedynie irracjonalnym zachowaniem, gdyż Mare cechuje opanowanie i rozsądek. Spodobał mi się fakt, iż autorka nie poświęciła wiele miejsca na wątek miłosny, ale jedynie lekko go zarysowała, dzięki czemu jego nadmiar nie przytłacza czytelnika.

"Taka jest nasza natura - powiedział Julian - Niszczymy. To cecha charakterystyczna ludzkiego rodzaju. Niezależnie od koloru krwi, zawsze upadamy"

Inni bohaterowie również są bardzo ciekawi, a w niektórych przypadkach (kto czytał, zapewne wie o kogo mi chodzi) mimo, iż początkowo wyrobiłam już sobie o nich pewną opinię, to koniec końców okazali się być całkowicie kimś innym niż podejrzewałam. To tylko potwierdza fakt, że autorka bardzo dobrze wykreowała bohaterów, a ich „druga twarz”, którą można było poznać dopiero przy końcówce, tylko spotęgowała moje zaskoczenie!
Pomijając barwne opisy, akcja również toczy się bardzo szybko. Już wspominałam o niekonwencjonalnym zakończeniu, które obfituje w zwroty akcji, ale także środek książki wciąga w wykreowany świat i sprawia, że zaprzestanie czytania jest wręcz niemożliwe! Jedynie na wstępie akcja toczy się nieco wolniej, ale wystarczy przebrnąć przez kilka pierwszych rozdziałów, a książka umknie nam w mgnieniu oka.
Jest jednak jeden mankament, o którym wspomnę przy fabule. „Czerwonej Królowej” dość często zarzuca się schematyczność i niestety, ale muszę się z tym częściowo zgodzić. Dlaczego częściowo? Są wątki, które rzeczywiście brzmią jakby zaczerpnięte z innych popularnych historii, jak choćby „Igrzyska Śmierci”, ale mi osobiście nie przeszkadzało to w czytaniu. Może dlatego, że autorka wprowadziła też kilka swoich pomysłów, które razem tworzą niepowtarzalną całość, a dodatkowo trzymają w napięciu. Dlatego mimo tego, że pojęcia takie jak: podziały społeczeństwa, bunty czy rebelianci mogą już być dobrze znane, to można przymknąć na to oko ze względu na pomysłowość innych rozwiązań.
Podsumowując, „Czerwona Królowa” to bardzo dobra powieść, która mimo, iż miejscami może kojarzyć się nam z innymi książkami tego gatunku, jest wciągającą historią, a zakończenie sprawiło, że z niecierpliwością czekam na kontynuację. Z pewnością do jej plusów można zaliczyć nietuzinkowych bohaterów, ciekawie przedstawiony świat, a także wartką akcję. Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko polecić tę książkę każdemu miłośnikowi fantastyki i nie tylko!

Moja ocena: 8/10

A Wy czytaliście już „Czerwoną Królową”? A może również czekacie na „Szklany Miecz”? Jakie są Wasze wrażenia po lekturze?






20 komentarzy:

  1. Ja póki co nie czytałam, ale mam tę książkę w planach. ;)
    Pozdrawiam. :**

    OdpowiedzUsuń
  2. My również bardzo lubimy tą książkę i nie możemy się już doczekać 2 tomu ;)
    Nominowałyśmy cię do LBA, po szczegóły zapraszamy tutaj: http://odkawywoleksiazke.blogspot.com/2016/02/liebster-blog-award-7-8.html#more
    Pozdrawiamy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham tę książkę! Wprawdzie trzeba przebrnąć przez pierwsze rozdziały, by się zaaklimatyzować w tej książce, ale naprawdę warto <3
    Świetna recenzja!
    Buziaki,
    SilverMoon z bloga Books obsession

    OdpowiedzUsuń
  4. Może kiedyś, bo na razie mam stos innych książek.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham tę książkę całym serduchem, a szczególnie Mavena ^^ A już w niedzielę zamawiam następny tom!!

    Pozdrawiam :*
    ksiazki-mitchelii.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Zaczęłam czytać i mi się bardzo podoba już nie mogę się doczekać kiedy skończę ją i będę mogła sięgnąć po drugi tom.
    Buziaki :*
    Książkowy duet

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie jest to do końca mój klimat więc w najbliższym czasie nie sięgnę po tę pozycję. Twoja opinia świadczy jednak, że dla fanów może to być ciekawa propozycja. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałam i bardzo mi się podobała. Teraz czekam na tom 2 :D
    Pozdrawiam :)
    http://life-ishappiness.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam zamiar przeczytać i to jak najwcześniej, bo słyszałam o książce tyle dobrego... A 17.02 wychodzi kolejna część, więc serio... trzeba nadrabiać ;)
    http://ksiegoteka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Tak się zbieram i zbieram do przeczytania tej książki i jeszcze się nie zebrałam. Pozdrawiam
    zapoczytalna.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Od kilku miesięcy zabieram się za tą książkę, ale jeszcze się nie zebrałam :D. Niedługo na pewno po nią jednak sięgnę :P.
    Pozdrawiam :) /Julka
    Zapraszam na nową recenzję:
    http://odkawywoleksiazke.blogspot.com/2016/02/az-po-horyzont-morgan-matson.html

    OdpowiedzUsuń
  12. czytałam ją zaraz po premierze i pokochałam od razu, tym bardziej, ze nie czytałam tych wszystkich książek do których jest porównywana, a fakt że musiałam czekać rok na kolejną część to popadłam w kaca książkowego, ze tyle trzeba czekać. Pozdrawiam i obserwuję! :)
    http://cityofbooks.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie czytałam jeszcze Czerwonej Królowej, długo zastanawiałam się czy w ogóle ją kupować. Jednak po twojej recenzji nie mam już co do tego żadnych wątpliwości. Czuję, że to będzie coś wyjątkowego, coś co zapamiętam na długo. Mam nadzieję, że książka, jest warta wysokich licznych ocen, które dostała :D
    Pozdrawiam cieplutko :*
    http://atramentowe-ruiny.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Wszyscy polecają tę książkę, muszę ją w końcu przeczytać! :)
    Pozdrawiam,
    szumiabooki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też czytałam tyle pozytywnych recenzji, że też ją muszę w końcu przeczytać.

      Usuń
  15. Nie czytałam, ale widziałam dużo przeciwstawnych opinii co do tej książki - jedni ją kochają, inni nienawidzą, a mnie na razie się nie spieszy, szczególnie, że fanką literatury skierowanej do młodzieży nie jestem, jak już fantasy to takie bardziej tolkienowskie. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie widziałam zbyt wielu negatywnych opinii. Miałam wrażenie że zdecydowana większość jest pozytywna. Ale sama chciałabym się o niej przekonać.

      Usuń
  16. Według mnie "Czerwona królowa" jest niesamowitą książką, którą pochłonęłam w ekstremalnym tempie :) "Szklany miecz" już czeka w kolejce do przeczytania! Pozdrawiam i zapraszam do mnie!

    OdpowiedzUsuń