wtorek, stycznia 26

"Szepty dzieci mgły i inne opowiadania" - Trudi Canavan

"Ze straszliwych wypadków mogą narodzić się dobre rzeczy, jeśli tylko wyciągniemy wnioski z naszych błędów i zapiszemy to, czego się nauczyliśmy, dla przyszłych pokoleń"
        „Pomysły mają tendencję do rozrastania się i komplikowania, dlatego zwykle potrzebuję kilku tomów na ich opowiedzenie” – tak mówi sama autorka książki „Szepty dzieci mgły”, Trudi Canavan. Ja również rzadko kiedy opowiadania czytam, ponieważ odnoszę wtedy wrażenie, że historia jest jednak zbyt krótka. Czasem wolałabym zostać z bohaterami jeszcze na dłużej, a tu nagle koniec ich przygód. Tym razem postanowiłam jednak zrobić wyjątek, a że książki Trudi Canavan chciałam przeczytać odkąd tylko zobaczyłam je w bibliotece, wreszcie miałam okazję zetknąć się w jej twórczością.
        Jak mówi sam tytuł, jest to zbiór opowiadań, z których pierwsze zostało nazwane „Szepty dzieci mgły”. Jest to historia sory o imieniu Velarin, która za pomocą swoich umiejętności podróżuje wraz z karawaną kupców stanowiąc ich barierę ochronną. Dlaczego jednak osoba o tak zdumiewającej mocy postanawia wieść monotonne życie u boku kupców? Velarin skrywa jednak pewne tajemnice z przeszłości, które w pewnym momencie ujrzą znów światło dzienne.
        Na to opowiadanie nastawiłam się prawdopodobnie najbardziej pozytywnie, ale po jego przeczytaniu stwierdziłam, że czegoś mi w nim brakuje. Możliwe, że było to właśnie zbyt szybkie pożegnanie bohaterki, a może akcja, której rozwiązanie nie do końca mnie usatysfakcjonowało. Nie zaprzeczę, iż jest to historia, którą czyta się bardzo szybko, zresztą ma zaledwie pięćdziesiąt stron, ale z ten pomysł mógłby stworzyć coś znacznie dłuższego. Z chęcią przeczytałabym dalsze losy Velarin, w szczególności, iż zaintrygowała mnie jej przeszłość, która w tym opowiadaniu jest bardzo ciekawym wątkiem, podobnie jak główna bohaterka.
        „Szalony uczeń” jest drugim opowiadaniem w tym zbiorze i jednocześnie tym, które wywołało na mnie największe wrażenie. Indria i Tagin to niezwykle zżyte ze sobą rodzeństwo, ale co jeśli ambicje sprawią, że nie będą mogli nad sobą zapanować? Jedno morderstwo miało być tym ostatnim, ale konsekwencje, które za sobą pociągnie, sprawi, że nie wszystko uda się zatuszować. Nie jest to jedynie morderstwo osadzone w świecie fantasy, które poniesie za sobą wciągającą akcję, ale jest to również historia o niezwykłej miłości rodzeństwa i  podjętych decyzji z tym związanych, powiedziałabym, że historia balansująca na pograniczu psychologii. Możemy dokładnie poznać przede wszystkim postać Indrii, ujrzeć wydarzenia z jej perspektywy, ale także spróbować postawić się na jej miejscu. To historia demaskująca ludzkie słabości, a jednocześnie przybliżająca czytelnikowi relacje między bratem a siostrą. Osobiście sądzę, że jest ona najbardziej wyjątkowa z tego zbioru, a równocześnie niekonwencjonalna i wykraczająca poza wszelkie schematy literatury fantasy.
        „Markietanka” to opowieść pewnej kobiety o imieniu Kala, która z początku wydawała mi się jedynie drugoplanową, a jednocześnie pustą i schematyczną bohaterką. Nie spodziewałam się, że jej postać może tak naprawdę ukazać inne oblicze i okazać się kimś, kto całkowicie zmieni bieg wydarzeń. Pozory mylą, a to kim ktoś wydaje się być na początku, może być jedynie pozorem. Historia pełna kontrastów, a także pomysłowe zakończenie, którego nigdy nie przewidziałabym jedynie po pierwszych stronach, świadczy po raz kolejny o niebywałej wyobraźni autorki.
        „Przestrzeń dla siebie” rozgrywa się we współczesnym świecie, a mimo to,  otacza całe pojęcie czasu, zatrzymywania go, zwalniania, wydłużania, ale ukazuje również, iż biegnących lat nie da się oszukać. Napisane w formie pamiętnika pewnej malarki, która pewnego dnia dokonuje odkrycia, które całkowicie zmieni jej przyszłość sprawia, że nieco różni się od reszty opowiadań. Wprawdzie historia jest krótka, ale z drugiej strony nie wyobrażam sobie z niej rozbudowanej książki. Jako opowiadanie, z pewnością jest warte przeczytania, choćby ze względu na ciekawie przedstawiony upływ kolejnych lat.
        Ostatnia historia „Biuro rzeczy znalezionych” przedstawia dość nietypową przygodę pewnej kobiety, której życie odwraca się, gdy gubi parasolkę. No właśnie, gubi parasolkę? Co więc z tego może wyniknąć? Główna bohaterka Trinity przekona się do czego prowadzi choćby najmniejsze oszustwo, a jej historia podejrzewam, że jest po prostu dość przerysowanym następstwem skutków, które mogą nastąpić. Powiedziałabym , że należy na nią spojrzeć z przymrużeniem oka, przez jej nierzeczywistość, ale końcowo nasuwa pewne wnioski, które można odnieść także to codzienności.
        Podsumowując, głównym mankamentem opowiadań jest jak dla mnie ich objętość, gdyż niektóre mają potencjał, więc szkoda je już zakańczać. Historie, które przedstawia nam Trudi są od siebie bardzo różne, niektóre to zwyczajna fantastyka, inne są nieco ironiczne, jeszcze inne bardziej emocjonalnie oddziałują na czytelnika. Ja jestem pewna, że po poznaniu tych wielu nietypowych pomysłów, z chęcią zostanę z autorką na dłużej, przy którejś z jej trylogii. Tymczasem „Szepty dzieci mgły” to z pewnością obowiązkowy dodatek dla każdego miłośnika literatury fantastycznej, twórczości Trudi Canavan, lub choćby osoby, która dopiero swą przygodę z autorką pragnie zacząć!

Ocena: 7/10


Książkę przeczytałam w ramach wyzwania "Klucznik" oraz wyzwania "Kiedyś przeczytam"



6 komentarzy:

  1. Kiedyś czytałam coś tej autorki, więc może i do tej pozycji zajrzę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Słyszałam chyba kiedyś o tej książce. Może kiedyś ją przeczytam :D
    Pozdrawiam
    welcome-to-my-little-big-world.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Twórczość tej autorki mam w planach. :) Ciekawe czy mi przypadnie do gustu.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie słyszałam jeszcze nigdy o tej książce, ale myślę, że kiedyś sięgnę po tą książkę :).
    Pozdrawiam. ~ Julka ☺ ~
    Zapraszam na nową recenzję:
    http://odkawywoleksiazke.blogspot.com/2016/01/recenzja-oddam-ci-sonce-autorstwa-jandy.html

    OdpowiedzUsuń
  5. Słyszałam wiele razy o tej autorce - jedni ją kochają, inni nienawidzą. Sama jeszcze nie czytałam nic spod jej pióra, ale muszę to jak najszybciej zmienić.
    Buziaki, Lunatyczka

    OdpowiedzUsuń
  6. Chociaż nie do końca moje klimaty, to może przeczytam, ponieważ 1) psychologia, a to oznacza, że muszę to mieć, bo uwielbiam wątki psychologiczne we wszelkiej postaci 2) ciekawi mnie, co można zawrzeć w tak krótkiej książce - bo na 50 stronach można zawrzeć całą jej esencję, ale też zmarnować duży potencjał tematu
    Super blog, zostaję :)
    Zapraszam ,
    http://ksiegoteka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń