"Przewodnią myślą mego życia jest on. Gdyby wszystko przepadło, a on jeden pozostał, to i ja istniałabym nadal. Ale gdyby wszystko zostało, a on zniknął, wszechświat byłby dla mnie obcy i straszny, nie miałabym z nim po porostu nic wspólnego"
Znana
na całym świecie, pięknie wydana, zekranizowana, dlaczego by tu nie sięgnąć po
jedno z najbardziej rozpoznawalnych dzieł literatury brytyjskiej?
"Wichrowe Wzgórza" autorstwa Emily Brontë to powieść o miłości,
owianej klimatem osiemnastowiecznych wrzosowisk.
Młody
chłopiec Heathcliff, jako sierota, trafia do rodziny Earnshawów. Obiekt
fascynacji pana domu, budzący zniechęcenie jego dzieci, Katarzyny i Hindleya. Jednak z biegiem czasu dziewczyna zaczyna się coraz bardziej przekonywać do przybłędy,
obdarzając go odwzajemnionym uczuciem, podczas gdy jej brat, coraz większą
nienawiścią.
Niechciany
w domu, starszy już Heathcliff wyjeżdża, wracając po trzech latach, jako przystojny, bezwzględny,
bogaty mężczyzna. Z każdym dniem życie w Wichrowych Wzgórzach staje się coraz
trudniejsze…
W
powieści ukazane są dwie rodziny, Earnshawów i Lintonów, które po przełamaniu
początkowych lodów, stają się sobie bardzo bliskie. Powrót Heathcliffa zmienia
wszystko.
Tytułowe "Wichrowe Wzgórza" są rodzinnym domem Earnshawów, osadzonym w przepięknych wrzosowiskach. Również w okolicy, mieści się "Drozdowe Gniazdo", w którym to mieszka rodzina Lintonów. W powieści szczególną rolę odgrywa Edgar Linton, który to również liczy na uczucia Katarzyny. Jego postać bardzo przypadła mi do gustu. Pokazuje on ile w stanie zrobić jest człowiek, aby zyskać sympatię innej osoby. Wzruszyło mnie jego oddanie i siła uczucia jakim darzył córkę Earnshawów. Na pewno zasługuje na wyjątkową uwagę podczas czytania.
Autorka
nie pokazała nam, kto jest głównym bohaterem powieści, pozwalając każdemu z nas
interpretować ją inaczej. Wydaje mi się, że główne role odgrywają ex aequo Katarzyna i Heathcliff. Ważną
osobą jest również Ellen Dean, początkowa niańka rodzeństwa Earnshawów, z
której to punktu widzenia poznajemy historię. Mogłoby się wydawać, że skoro to Ellen
jest narratorką powieści, ukaże nam tylko swoje uczucia towarzyszące
zdarzeniom. Nic bardziej mylnego. Nelly jest spostrzegawczą obserwatorką,
czasem występującą na pierwszym planie, a czasem bardziej w tle, a jej historia
doskonale oddaje emocje wszystkich bohaterów. Przedstawia je realistycznie i
wyraziście, dzięki czemu sami dostajemy namiastkę tego co odczuwają.

Jeśli
chodzi o bohaterów... Z pewnością najbardziej tajemniczą postacią jest sam
Heathcliff. Jego zachowanie jest nieprzewidywalne. Potrafi raz wyznać
Katarzynie miłość, a chwilę później wywołać kłótnię, nie bacząc na jej zdrowie.
Sprawia to, że o ile często mu współczujemy, to jeszcze częściej współczucie zamienia
się w złość. Heathcliff miewa burzliwe nastroje, ale dzięki temu, nigdy nie
wiemy czego się po nim spodziewać.
Postać
Katarzyny wielce odbiega od ideałów. Jest to rozpieszczona i egoistyczna od
małego dziewczyna. Mimo to, gdy poznajemy ją bliżej, możemy ujrzeć, że pod jej powierzchowną skorupą , kryje się wrażliwa, uczuciowa i delikatna dziewczyna
z głębokim sercem. No cóż, pozory mylą…
Ellen
Dean, lub jak kto woli Nelly, stwarza wrażenie osoby rozsądnej, poukładanej i
pewnej siebie. Owszem posiada te wszystkie cechy, ale ma też coś czego nie
widać na pierwszy rzut oka. W jej zachowaniu występują przebłyski czułości i
pokazują, tak jak u Katarzyny, całkowicie inne oblicze opiekunki.
Bardzo
spodobało mi się to, że żaden z bohaterów, nie był jednoznacznie zły czy dobry.
Wszyscy zostali ukazani w sposób realistyczny, nieprzesłodzony, co sprawia, że
stają się jeszcze bardziej podobni do nas. Stają się bardziej ludzcy.
Głównym
tematem "Wichrowych Wzgórz" jest miłość. Z początku myślałam, że będzie to
młodzieńcze uczucie, nie będące w stanie przetrwać większej ilości czasu lub
zakochanie od pierwszego wejrzenia, jakie możemy spotkać w pierwszej lepszej
książce. Aczkolwiek, gdy strony mijały (a również za sprawą mojej Mamy, która
pokazała mi inny punkt widzenia na główny wątek książki ;)) obserwowałam jak
inna jest to miłość od tej, którą spotyka się na co dzień. Miłość trudna i
bolesna, przeżywająca więcej smutku niż radości, która spotyka wiele przeszkód
na swej drodze i pokazuje jak bardzo jest silna, próbując te trudności
pokonywać. „Wichrowe Wzgórza” to nie jest powieść, przy której czytelnik się
śmieje. Na każdej stronie przelany jest smutek i cierpienie, olbrzymia dawka uczuć
i emocji. Dlatego właśnie ta książka jest nietypowa. Ta miłość jest nietypowa,
bo nie jest przesłodzona i przesycona optymizmem na każdym kroku.
Komu
by tu polecić "Wichrowe Wzgórza"? Przed przeczytaniem wydawało mi się, że jest
to kolejna dziecinna powieść o tym jak dwoje ludzi się w sobie zakochuje i żyją
razem długo i szczęśliwie. Wtedy określiłabym ją mianem babskiego wyciskacza
łez. Teraz już nie. Może się przy niej popłaczecie, a może nie. Ja wprawdzie
mimo, że nie uroniłam ani jednej łzy, przeżyłam tę książkę głęboko i na pewno
zapamiętam ją na długo. Dlatego to
właśnie teraz mogę szczerze polecić tę książkę każdemu. Ja miłośniczka
fantastyki, wartkiej akcji i przygód stwierdzam, że spodobała mi się książka z
zatrważającą ilością opisów, emocji, w której głównym tematem jest miłość.
Ocena:
8/10
~Shadow