Tytuł: Ballada o przestępcach
Autor: Marcin Hybel
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: sierpień 2016
Liczba stron: 462
Uwielbiam książki, które pozwalają nam przenieść się do innej
epoki, daleko w przeszłość, kiedy życie było tak inne od naszej
rzeczywistości. Nic więc dziwnego, że wystarczyły
dwa słowa, abym zapragnęła sięgnąć po „Balladę o przestępcach”. Średniowieczna
Anglia.
W drodze do Londynu wędrowna trupa zostaje napadnięta, a z
życiem uchodzą jedynie dwaj bracia, Gilbert i William. Dzieci zostają porwane i
wkrótce okazuje się, że mają rozpocząć szkolenie, młodszy Gilbert jako
morderca, starszy Will w fachu złodzieja. Chłopcy będą musieli odnaleźć się w
nowej, pełnej bólu i goryczy rzeczywistości, zaufać całkowicie obcym osobom, w
czasach, które mogą się okazać wyjątkowo okrutne dla naiwnych dzieci.
Przyznaję się szczerze, że niewiele wystarcza, aby zachęcić
mnie do książki. Wystarczy chociażby umiejscowienie akcji w średniowiecznej
Anglii. Jest to jednak książka polskiego autora, dlatego nie byłam do końca pewna, jaki
będzie efekt końcowy. Okazuje się jednak, że „Ballada o przestępcach” to
kolejny przykład na to, że warto czytać rodzimych pisarzy.
Przede wszystkim to, co jest wyczuwalne już od pierwszych
stron powieści to zmiana epoki, widać, że przenosimy się w całkiem odmienne
czasy. Od początku akcja rozwija się szybko, nie musimy czekać długo na
pierwsze istotne wydarzenia. Oczekiwałam książki przygodowej i rzeczywiście
taką dostałam już od pierwszych stron. Szybkie tempo akcji utrzymane jest
praktycznie przez całą powieść, tak więc pod tym kątem nie można jej nic
zarzucić, można jedynie pozwolić, aby pochłonął nas wir zdarzeń. Osoby, które
oczekują porywającej historii, będą zapewne najbardziej zadowolone, ponieważ od
tej książki naprawdę trudno jest się oderwać.
Bardzo spodobał mi się fakt, że obserwujemy braci, którzy
muszą radzić sobie bez rodziny, nikogo kto otoczyłby ich opieką, pocieszył
dobrym słowem, czy po prostu wsparł na duchu. Szybko stają się
samodzielni, a zmiany w ich charakterach są dokładnie zarysowane. O ile
poznajemy ich jako młodych i porywczych chłopców, o tyle wyraźniejsze wydają
się przemiany ich osobowości. Bardziej rozbudowany wydawał mi się wątek Willa i
może dlatego, to właśnie do niego mocniej się przywiązałam. Trzeba przyznać,
że mimo środowiska w jakim się obraca, ciągle zachowuje swój własny rozsądek i
uczucia, chociaż zdarza mu się mieć chwile zwątpienia. Końcówka książki była
pod tym względem szczególnie emocjonująca, kiedy to właśnie mogliśmy śledzić
rozterki moralne bohatera. Gilbert natomiast nie zapadł mi głęboko w pamięć,
ale możliwe, że powodem było to, że po prostu bardziej zafascynowała mnie
postać Willa i to na nim skupiłam uwagę. Młodszy z braci jest jednak doskonałym
przykładem na to, jak okrutne są czasy średniowieczne, kiedy nie oszczędza się
nawet dzieci. Dzięki jego osobie możemy także z pewną
grozą, chociaż i zaciekawieniem obserwować „ciemne wieki Kościoła”.
Styl pisania autora jest raczej prosty, chociaż momentami używa
on wyrażeń, które już wyszły z użytku. W tej książce pojawia się dość dużo
wulgaryzmów, co może niektórym przeszkadzać, ale z drugiej strony, dzięki temu jeszcze lepiej
nakreślona jest brutalność średniowiecznej Anglii. Z początku dialogi wydawały mi się jakby trochę wymuszane, ale uczucie to zniknęło, kiedy akcja nabrała tempa, a wymiany zdań stały się istotne dla przebiegu fabuły.
Zawsze poszukuję w książce czegoś co ją wyróżni, a w tym
wypadku jest to umiejscowienie akcji i sądzę, że to właśnie ono jest największą
zaletą „Ballady o przestępcach”. Mimo, że powieść ma kilka drobnych wad, to
jednak przeczytałam ją z zaciekawieniem, przeżywając pełną zwrotów akcji i
emocji, porywającą przygodę. No i po raz kolejny zafundowałam sobie literacką podróż w
czasie!
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Czwarta Strona
Średniowieczna Anglia! Biorę w ciemno. Takie klimaty zdarzają się stosunkowo rzadko, ale jeżeli już się pojawią, to zawsze kradną moje serce. Poza tym mam nadzieję, że drobne wady nie umniejszą mi przyjemności z lektury :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na recenzję "Cienia wiatru"! pattbooks.blogspot.com
Już czytając wstęp, widząc okładkę postanowiłam, że muszę ją w najbliższym czasie zakupić. Uwielbiam takiego typu lektury, a ostatnio na moich półkach słabo z tymi pozycjami, więc trzeba to jakoś nadrobić! Mam nadzieję, że nie zawiodę się na niej! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://miedzypolkami-ksiazki.blogspot.com/2016/09/gdziestamwszczesliwymmiejscu.html
Ta książka musi być super.
OdpowiedzUsuńTematyka od razu zrobiła swoje, będę musiał po nią sięgnąć.
Zakup obowiązkowy :D
http://recenzumkomiksiarza.blogspot.com/2016/09/basnie-marsz-drewnianych-zonierzykow.html
Średniowieczna Anglia. Wystarczy mi tyle do szczęścia, następnie kawa i ta książka. Mnie już nie ma wtedy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zapraszam do siebie
bibliotekatajemnic.blogspot.com
Chcę, chcę - średniowiecze, szkolenie na mordercę/złodzieja, brutalny świat i polski autor - ty wiesz, jak mnie zachęcić :D
OdpowiedzUsuńU mnie też wystarczyły dwa słowa, bym wiedziała, że muszę to przeczytać! :D
OdpowiedzUsuńSzczególnie, że już dawno nie czytałam książki osadzonej w tych czasach, muszę to koniecznie zmienić :) /Klaudia