Tytuł: Rok 1984
Tytuł oryginału: Nineteen Eighty-Four
Autor: George Orwell
Wydawnictwo: Muza
Liczba stron: 288
"Wojna to pokój.
Wolność to niewola.
Ignorancja to siła"
Jest rok 1984. Świat został podzielony na trzy mocarstwa: Oceanię, Eurazję i Wschódazję, między którymi toczy się nieustanna wojna. W każdym z tych imperiów została wprowadzona władza totalitarna, tylko nazwana inaczej. Władza skupiona w rękach jednostek kontroluje każdą sferę twojego życia. W twoim domu zamontowany jest teleekran, który nie spuszcza z ciebie oczu przed 24 godziny na dobę, analizuje twoje zachowanie i wyraz twarzy. Kontroluje, czy nie popełniasz myślozbrodni. Jesteś przyzwyczajony do życia w głodzie, mimo codziennego chodzenia do pracy, a od dziecka uczono cię, że Partia jest jedyną siłą i mądrością. Masz obowiązek kochać Wielkiego Brata i nikogo więcej. I pamiętaj, że dwa plus dwa nie zawsze równa się cztery.
Winston jest mieszkańcem Oceanii, w której ustrój określa się
mianem angielskiego socjalizmu. Społeczeństwo dzieli się na Wewnętrzną Partię,
czyli jedynych uprzywilejowanych, Zewnętrzną Partię, do której należy Winston
oraz pozbawionych praw i odrzuconych proli. Każdego dnia musi udawać
przykładnego obywatela, ale mimo to jego umysł zasiewają wątpliwości. Czy w
takim świecie bunt jednostki jest w ogóle możliwy?
George Orwell w swoim dziele stworzył wizję świata, która przeraża
czytelnika. Przeraża tym, jak bardzo jest prawdziwa. Ta książka nigdy nie
przestanie być aktualna, ponieważ są kraje, które już zmierzają do
rzeczywistości wykreowanej przez Orwella. Więc co sprawia, że ta książka to
arcydzieło?
"Wolność oznacza prawo do twierdzenia, że dwa i dwa to cztery. Z niego wynika reszta"
Po pierwsze – kapitalne opisy. Niezwykle realistyczne,
brutalne, szokująco prawdziwe. Autor bardzo dokładnie nakreślił utopijną
rzeczywistość, wszystko to sprawia, że książkę czytamy z niedowierzaniem, ale
także z pewną świadomością, że taki świat wcale nie jest nierealny. Ta książka składa się w większej ilości właśnie z opisów, ale wcale nie sprawia to, abyśmy czytali ją ze znużeniem. Największą zaletą "Roku 1984" jest możliwość poznawania tego okrutnego świata, który autor ujawnia nam z każdą stroną. Co więcej, najbardziej
tragiczny jest fakt, że ludzie żyją z nieświadomością. Wyobrażają sobie
Wielkiego Brata jako ich nieustraszonego przywódcę, otaczają go czcią i
uwielbieniem i nie dostrzegają tego, że Partia zawładnęła każdym aspektem ich
życia. Ten brak emocji, nieczułość ludzi, ale również ich nieświadomość George
Orwell przedstawił perfekcyjnie i aż ciarki przechodzą po plecach, gdy
wyobrażamy sobie takie życie.
Po drugie – bohaterowie. Tak naprawdę chodzi mi o dwójkę
głównych bohaterów, czyli Winstona i Julię. Mimo, że żyją jak przykładni
obywatele, to jednak nachodzą ich pewne wątpliwości. W książce możemy bardzo
dokładnie prześledzić rozmyślania Winstona, ale równocześnie sami odczuwamy
namiastkę jego strachu i niepewności. Jednocześnie to właśnie dzięki niemu
widzimy jak społeczeństwo Oceanii karmione jest propagandą. Szczególnie pod
koniec książki możemy zauważyć w jaki sposób myśli partia, dzięki czemu
przysparza sobie posłuszeństwo. Ostatnie sto stron „Roku 1984” pokazuje niewyobrażalną wręcz brutalność stosowanych do utrzymania władzy metod. Winston i Julia są bardzo inteligentni i starają się przeciwstawić partyjnemu myśleniu. Pokazują, że nawet w takim świecie znajdzie się jeszcze miejsce na uczucia. Autor odkrywa przed nami każdy z zakamarków ich umysłów, ich sposób myślenia, co sprawia, że czytelnik czuje się jeszcze bardziej zżyty z bohaterami, co tylko potęguję współodczuwanie ich tragedii.
"Jeśli się kogoś kocha, to się go kocha, a gdy nie ma już nic, co można by mu zaoferować, wciąż daje się miłość"
Po trzecie – realizm. Ta książka to klasyk, to oczywiste.
„Rok 1984” nigdy nie przestanie być aktualny. George Orwell bardzo skutecznie oddziałuje na emocjach czytelnika. Może to dlatego, że rzeczywistość, którą stworzył wydaje się tak przerażająca. Po przeczytaniu tej książki,
zadałam sobie pytanie: do czego świat zmierza? Już teraz, chociażby w takich
miejscach jak Korea Północna, możemy dostrzec, że to co stworzył Orwell to nie
fantastyka. My żyjemy w demokratycznym kraju, ale są miejsca na świecie, gdzie ludzie nie mają tylu przywilejów. To przerażające, że jego wizja zaczęła się spełniać. Z każdej strony tej książki przytłacza nas szokująca prawda. I to jest jednocześnie fascynujące, jak i budzące grozę.
Nie potrafię wiele więcej napisać o tej książce, oprócz tego, że każdy powinien ją przeczytać. Nie dlatego, że jest to klasyka, ale dlatego, że ta książka otworzy nam oczy na pewne problemy, które wcale nie muszą być nierealne. Naprawdę żałuję, że dopiero teraz poznałam dzieło Orwella, ale jednocześnie wiem, że ta wizja utopijnego świata, którą przedstawił, nigdy nie zniknie z mojej świadomości. Kto wie, czy za pięćdziesiąt lat, dwa plus dwa ciągle będzie równało się cztery?Moja ocena: 10/10
Książka bierze udział w wyzwaniu "Kiedyś przeczytam".
Dwaplus dobra książka
OdpowiedzUsuńByła żona Winstona to też ciekawa osobowość. Świetna książka, dla prawdziwych koneserów literatury.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
czytanienaszymzyciem.blogspot.com
Jeszcze nie czytałam, ale muszę koniecznie nadrobić, gdyż "Folwark zwierzęcy" tego autora był rewelacyjny :)
OdpowiedzUsuńBuziaki ;*
bookowe-love.blogspot.com
Kocham Orwella za jego Folwark Zwierzęcy, ale Roku... jeszcze nie czytałam. Pora to narobić. Wiele dobrego słyszałam o tej książce, więc tym bardziej.
OdpowiedzUsuńWstyd, ale nie czytałam jeszcze tej książki, chociaż wiele osób ją poleca :) Muszę jak najszybciej nadrobić zaległości! /Klaudia
OdpowiedzUsuńDla mnie zdecydowany must read. Mam nadzieję, że uda mi się nabyć i przeczytać jeszcze w tym roku (w wakacje zrobiłem przerwę od kupowania książek) :v
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że jest jakieś Bum na tego autora. A może zawsze był...
OdpowiedzUsuńChciałbym cię poinformować, że nominowałam cię do LBA Wszystko tutaj: Zajęcza Nora
Pozdrawiam Jadwiga z z Zajęczej Nory
Jestem ogromnie ciekawa tej książki. Czuję, że ta przerażająca wizja świata, którą przedstawił autor, na długo zapadnie mi w pamięć.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Orwella za "Folwark zwierzęcy". Ta pozycja od dawna leży na mojej półce, a ja nigdy nie mam na tyle wolnego czasu by po nią sięgnąć i skupić się na niej całkowicie.
OdpowiedzUsuń