Trzynastoletnia
Sophie uczy się w angielskim internacie wraz z dwoma przyjaciółkami, Marianną i
Delfiną. Podczas szkolnej wycieczki sprawy przyjmują nieco inny obrót, co
sprawia, że dziewczynki trafiają do tajemniczej księżniczki w głębi Rosji. Wkrótce w okolicy pojawiają się wilki…
Zacznijmy od
głównej bohaterki, która chyba najbardziej oszpeciła tę powieść. Z pozoru
zwykła, nie ma rodziny ani pieniędzy. Zero ciekawej osobowości. Może autorka
chciała stworzyć jej charakter, nadając jej marzycielską naturę? Niestety to się
nie udało, bo jej romantyczna osobowość jest mocno przejaskrawiona. Irytowała mnie okropnie! Przez nią, Sophie jest
rozkojarzona, naiwna i łatwowierna. Mało wyrazista i nieciekawa osoba, która
została wykreowana na uosobienie dobra! W powieści nie ma żadnych widocznych
negatywnych cech, co sprawia, że jej charakter bardzo odbiega od
rzeczywistości. Tak naprawdę, to bardziej do gustu przypadła mi jej
przyjaciółka Marianna, która przynajmniej mogła się pochwalić inteligencją. Ale
koniec już o Sophie, bo naprawdę nie lubię jej wspominać ;)
Kolejnym
minusem była przewidywalna, ciągnąca się akcja, przez co w wielu momentach
miałam ochotę, po prostu odłożyć tę książkę. Nie było w niej żadnych zdarzeń,
które przyprawiłyby mnie o palpitację serca. Czułam się wyprana z jakiejkolwiek
ciekawości i innych emocji, które powinny towarzyszyć przy czytaniu dobrej
książki. Co do zakończenia, naprawdę proste i naiwne. Zastanawiam się jak
potoczyłyby się losy Sophie za kilka miesięcy, a może nawet lat, przy takiej
końcówce. Nie wyobrażam tego sobie.
Zapewne
zastanawiacie się, dlaczego w ogóle zdecydowałam się skończyć tę powieść. Otóż
mimo tych kilku minusów, książka miała też jeden znaczący plus. Rosja! Dużo
informacji, inna kultura i niepowtarzalny klimat, który nadawał książce lekko
bajkowy, magiczny charakter. Zostały wprowadzone krótkie słówka rosyjskie i
kilka pełnych zdań, dzięki czemu jeszcze bardziej mogliśmy poczuć inną
atmosferę. I oczywiście śnieżna, zimowa aura, która jest urzekającym akcentem!
Oprócz tego,
muszę wspomnieć też o bohaterach. O Sophie zrobiłam wywód już wcześniej, ale
przecież nie tylko ona jest w tej książce! Mimo, że postacie nie są jakieś nad wyraz
szczególne, to większość z nich wzbudza sympatię. Może i nie odgrywają znaczących
ról w książce, ale i tak sprawiły, że na ich tle Sophie wypadła jeszcze
bardziej infantylnie i ubogo. Zrobiły to, czego głównej bohaterce się nie
udało, czyli przyciągnęły i zaintrygowały czytelnika!
Podsumowując,
„Wilcza księżniczka” nie jest czymś czym warto się zachwycać. Ma swoje plusy,
ale ma też i minusy. Pod względem akcji jest przeciętna, ale wyróżnia się
rosyjskim klimatem. Ktoś, kogo interesują inne kultury może po nią z
powodzeniem sięgnąć, ale miłośnikom przygodówek, szybkiej i wciągającej akcji,
tajemnic i intryg, radzę trzymać się z daleka!
~Shadow
Ocena: 5/10
Nie jestem nią zainteresowana. Jakoś nie przekonuje mnie główna bohaterka, a i Rosja nie brzmi dla mnie przyciągająco ;/ Ale okładka bardzo pomysłowa i taka... pstrokata ;)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście okładkę można określić mianem pstrokatej ;) A jeśli nie przekonuje Cię Rosja, to nie zachęcam do przeczytania lektury. Jest wiele lepszych książek ;)
UsuńChyba odpuszczę sobie jej czytanie, jest tyle ciekawych książek.
OdpowiedzUsuńTyle ciekawych książek, a czasu tak mało, prawda? Lepiej sięgnąć po coś bardziej oryginalnego ;)
UsuńFaktycznie tytuł bardzo fajny jak i piękna okładka, ale to nie wszystko. Ale żeś skrytykowała bohaterkę, może autorka nie do końca była pewna co pisze. Rosja? poważnie, Rosja to teraz kraj śmieciowy :/ jeszcze wojnę zrobią. No ale o kulturze zawsze się coś dowiedzieć można. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło ♥
http://kochamczytack.blogspot.com
Zapraszam. Tetiana
Trochę krytyki od czasu do czasu nie zaszkodzi ;) Kiedyś Rosja miała naprawdę ciekawą kulturę, ale teraz, masz rację, nie ma się czym pochwalić :/
UsuńOkładka nie jest najgorsza. Nie przesadzaj. ;D
OdpowiedzUsuńTytuł cudowny i intrygujący. Ale chyba nie sięgnę, bo to co najważniejsze wydaje mi się bardzo przeciętne.
Pozdrawiam
blog--ksiazkoholiczki.blogspot.com
Sama nie wiem... Jakoś nie mogę się przekonać do tej okładki ;) A jeśli zależy Ci na nieprzeciętnej fabule, to raczej nie zachęcam do przeczytania ;)
UsuńLubię książki o wartkiej akcji więc to raczej nie jest powiesć dla mnie :) W dodatku nie przepadam za Rosją. A okładka jest trochę dziecinna :D /Claudie
OdpowiedzUsuńWartka akcja nie jest zaletą tej książki, więc jeśli to na niej najbardziej Ci zależy, to raczej odradzam przeczytanie ;)
UsuńPostaram się przeczytać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://miedzy--stronami.blogspot.com/
W takim razie mam nadzieję, że Tobie się spodoba :D
UsuńOkładka jest piękna! ;)
OdpowiedzUsuńhttp://czytanienaszymzyciem.blogspot.com/
Do mnie jakoś nie przemawia, ale gusta są różne :)
UsuńSkoro tak odradzasz to z pewnością będę omijać ten tytuł :)
OdpowiedzUsuńJa obecnie poszukuję książek, w których ukazana jest kultura innych krajów, więc jeśli znajdę coś ciekawego, a także wartościowego, recenzja z pewnością się ukaże :) "Wilcza Księżniczka" niestety zbyt ciekawa nie była... ;)
UsuńZawsze mocno podziwiam osoby, które mimo nudy i irytujących postaci postanawiają kończyć czytanie. Ten rosyjski klimat musiał być mocno widoczny, skoro zdecydowałaś się czytać do końca, ale przynajmniej mogłaś ponarzekać w recenzji ;) Trochę szkoda zmarnowanego potencjału, ale cóż, to w końcu debiut ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Książka nie była szczególnie długa, więc stwierdziłam, że jeśli już zaczęłam to i skończę ;) Rzeczywiście, Rosja pomogła mi trochę dotrwać do końca ;)
Usuń