niedziela, października 9

Książkowy Sąd: "W pustyni i w puszczy"



Jak to jest, kiedy zetkną się ze sobą dwie sprzeczne opinie? Dzisiaj będziecie mogli się o tym przekonać, dzięki akcji "Książkowy Sąd" wymyślonej przez Olę z bloga Nieuleczalny Książkoholizm. Tematem rozprawy będzie książka "W pustyni i w puszczy" Henryka Sienkiewicza, o której podyskutuję sobie z Weroniką z bloga Nika Ogólnie.




Zachęcam też do przeczytania innych rozpraw: 






Jeszcze tak na marginesie dodam, że ja będę oskarżać książkę, a Weronika jej bronić :)

Oskarżyciel: Oskarżam "W pustyni i w puszczy" o monotonną fabułę i niekończące się opisy. Kiedy czytałam tę książkę jako lekturę w podstawówce, naprawdę trudno było mi przez nią przebrnąć i to głównie z tego powodu tak negatywnie ją wspominam.

Obrona: Sprzeciw! Opisy w "W pustyni i w puszczy", mimo swej długości i obszerności w najmniejszym nawet stopniu nie zniechęciły do przeczytania lektury, lecz wręcz dodały jej uroku, przez co wspominam ją jako jedną z najlepszych lektur szkolnych. Fabuła dla ówczesnego małego móżdżka była fascynująca i mimo wolnego przebiegu akcji pozwoliła na delektowanie się książką. Co więcej, miejsce i czas akcji całości dodały niepowtarzalnego uroku, a autor zręcznie posługując się piórem wprowadził mnie, jako tyciego czytelnika w piękny, fascynujący świat i zachęcił do czytania również innych książek. A muszę nadmienić, że byłam materiałem wyjątkowo na książki opornym. :D

Oskarżyciel: Rzeczywiście zaletą jest miejsce akcji, ale sądzę, że nawet, gdyby autor oszczędził części opisów, to książka wcale by na tym nie straciła, lecz wręcz zyskała. O ile powieść może spodobać się osobom, które uwielbiają poznawać inne kraje, o tyle sądzę, że młodszy czytelnicy zazwyczaj oczekują porywającej przygody, więc mogą się zawieść na tej książce, nawet mimo urokliwej afrykańskiej scenerii. Zależy kto jakiej książki oczekuje :) Wydaje mi się, że styl pisania Sienkiewicza też jest raczej ciężki dla uczniów podstawówki.

Obrona: Nie wińmy powieści za błędy systemu oświaty. To, że książka jest raczej adresowana do starszych, a zmusza się do jej czytania dzieci, nie jest winą autora.

Oskarżyciel: No tak, niestety taki mamy system oświaty. Mnie książka niestety zniechęciła do dalszej twórczości Sienkiewicza, ale gdyby była lekturą w gimnazjum, to może moje wrażenia byłyby bardziej pozytywne.


Więc jaki będzie wyrok? To Wy decydujecie :)