poniedziałek, lipca 27

Liebster Blog Award #2

Już kolejna nominacja do Liebster Blog Award! Strasznie się cieszę, bo mimo, że napisanie odpowiedzi zajmuję trochę czasu, to jest to naprawdę satysfakcjonujące! Za nominację chciałabym ogromnie podziękować Clevleen prowadzącej bloga Blog Książkoholiczki. Zachęcam do odwiedzenia :)

 Czym jest Liebster Blog Award?

A oto zasady: „Nominacja do Liebster Blog Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę”. Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz je o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował”.



 1.Wolałbyś/abyś przez całe życie skakać na jednej nodze czy chodzić na rękach?

 Bez wahania wybrałabym skakanie na jednej nodze. Chodzenie na rękach byłoby dla mnie strasznie denerwujące, gdyż za każdym razem, gdy chciałabym na coś spojrzeć musiałabym zadzierać głowę.

2.Wyobraź sobie, że klonowanie jest możliwe. Czy skorzystasz z tej możliwości? Dlaczego?

 O dziwo, raczej nie paliłabym się do tego pomysłu. Wolę nie mieć swojej "powtórki".

3.Gdybyś mogła/mógł spędzić miesiąc życia w innej epoce historycznej (literackiej) jaka byłaby to epoka i kogo chciałabyś/ chciałbyś tam spotkać?

W większości czytam literaturą współczesną, ale z chęcią skorzystałabym z możliwości cofnięcia się wstecz. Najbardziej ciekawi mnie życie na przełomie XVI i XVII wieku, czyli podczas rozkwitu baroku. Osoba, którą chciałabym poznać? Znany twórca William Shakespeare, którego dziełami, zaczęłam się ostatnio interesować.

 4. Wolisz być cała w różowo-czarne kropki czy paski? Dlaczego?

 Ciekawe pytanie :) Bardzo lubię kolor czarny, ale dla odmiany nie przepadam za różowym. W tym połączeniu, raczej wybieram kropki.

 5. Możesz dostać się do wymarzonej szkoły/pracy pod warunkiem, że przestaniesz pisać bloga. Co robisz?

Jejku, sama nie wiem :-/ Nie wyobrażam sobie skończenia z blogiem! Spośród moich zainteresowań, poza czytaniem, blogowanie sprawia mi najwięcej radości!  Może szukałabym podobnej szkoły lub pracy gdzieś indziej?

6. Jakie masz pasje i talenty?


 W pierwszej kolejności oczywiście czytanie i pisanie! W miarę regularnie chodzę też na lekcje jazdy konnej, co jest bardzo przyjemne i odstresowujące. Gram na pianinie i uczęszczam do szkoły muzycznej, ale nie wiem czy można to nazwać pasją. Lubię grać, ale tylko te utwory, które naprawdę mi się podobają. Nie znoszę wizji uczenia się czegoś tylko na egzamin. Dużą wagę przykładam do nauki angielskiego, a to dzięki nauczycielce, która naprawdę mnie zmotywowała :) W wolnym czasie oprócz angielskiego, uczę się historii, a ostatnio również biologii. 

7. Jakie są twoje największe fobie? Próbujesz z nimi jakoś walczyć?


 Lęk przed nieznanym. Boję się, gdy nie wiem co zaraz nastąpi, gdy nie jestem do czegoś przygotowana. Boję się również ciemności, ale w mniejszym stopniu. Nigdy nie próbowałam z tym walczyć, ale może warto?

 8. Jesteś feministką?

 Nie w jakimś wielkim stopniu, ale jestem!

9. Możesz sprawić, że jeden bohater książkowy zamieszkałby w naszym świecie. Kto to by był?

 Nie potrafię się ograniczyć tylko do jednego bohatera! Wahałabym się między Willem ze "Zwiadowców" a Hermioną z "Harry'ego Pottera". Po namyśle chyba wybrałabym Hermionę, chociaż...

10. Wolałbyś/abyś być sedesem w męskiej czy damskiej toalecie. Dlaczego?

 Nie ciągnie mnie ani do jednej opcji, ani do drugiej. Jeśli już, to wybieram damską toaletę.

11. Możesz zmienić historię świata. Co byś zmienił/a i jak by to wpłynęło na teraźniejszość?

Nie potrafię tu przytoczyć jakiegoś konkretnego wydarzenia, ale chciałabym, a by technika nie rozwijała się tak szybko. Wiem, że jest to potrzebne, ale przez to wiele rzeczy wymiera. Książki są powoli wypierane przez e-booki, dzieci mają smartphony już w drugiej klasie podstawówki, a bajki w telewizji lecą na okrągło. Z jakim to ja utęsknieniem czekałam na wieczorynki, gdy byłam mała! Teraz dziecko siedzi przed telewizorem cały dzień, a bajki są coraz głupsze. To już nie to samo co Gumisie czy Smerfy!


A oto moje pytania:
1) Lubisz happy endy czy wolisz kreatywne rozwiązania?
2)  Masz jakieś sposoby na zabijanie czasu oprócz czytania?
3) Znasz jakieś ekranizacje, które były lepsze od książki?
4) Wolisz, gdy głównym bohaterem książki jest dziewczyna czy chłopak?
5) Co jest dla Ciebie najbardziej stresujące?
6) Masz do wyboru dostać: 30 książek, które już przeczytałaś i bardzo Ci się spodobały lub 30 nieznanych. Co wybierzesz?
7) Kraj, w którym najbardziej chciałabyś mieszkać? A może wolisz nie wyjeżdżać?
8) Jaką cechę u siebie uważasz za najbardziej denerwującą?
9) Jaką cechę u siebie najbardziej lubisz?
10) Ulubiony gatunek literacki?
11) Skąd pomysł na prowadzenie bloga?

Blogi, które nominuję:
Addicted to books
Niebieska Zakładka
Alicja w Krainie Książek
Bądź tu, teraz... 
Czytelnicze Turbulencje 
Książkoholiczka w sieci 
gabRysiek recenzuje 
Kolorowa Strona 
Love-książki 
Porozmawiajmy o książkach 
Carpe books 







środa, lipca 22

Przysłowiowy Tag

Zawsze bardzo lubiłam przysłowia. Można się nimi często wyręczać, nieraz są śmieszne, używa się ich często nawet przy zwykłej rozmowie. Dlatego bardzo dziękuję za nominację do Przysłowiowego Tagu Klaudii, prowadzącej bloga Książki, Recenzje, Czytelnicy, zachęcam do zajrzenia :)






  1. Apetyt rośnie w miarę jedzenia - czyli książka jednotomowa, której kontynuację chętnie bym przeczytała. 

Raczej nie kojarzę takich książek, bo zazwyczaj jeśli czytam powieść jednotomową, jest ona bardzo dobra i nie potrzebuje kontynuacji. Jeśli już, to na myśl przychodzą mi jedynie "Papierowe Miasta" Johna Greena. Z chęcią przeczytałabym dalsze losy bohaterów, chociaż nie wiem czy nie zepsułoby by to uroku jednotomowej historii.

2.Co za dużo, to niezdrowo - czyli kontynuacja, która była gorsza od pierwszej części.

Seria książek "Zwiadowcy" zalicza się do moich ulubionych, dlatego też bardzo się cieszyłam, gdy autor, John Flanagan, zdecydował się wydać "Drużynę". Pierwsza część była rewelacyjna, wprawdzie nie tak dobra jak "Zwiadowcy", ale warta przeczytania. Niestety tomy drugi i trzeci były według mnie zdecydowanie gorsze. Brakowało mi tej nieprzewidywalnej akcji i nowatorskich pomysłów, a dodatkowy minus to to, że zostały połączone w jedną historię. Zdecydowanie nudniejsze od pierwszej części! 

 3.Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki - czyli książka, którą mogę czytać wielokrotnie. 

Nieskończenie wiele razy mogłabym czytać Harry'ego Pottera! Książka mojego dzieciństwa, historia, o której nie da się zapomnieć! Opowieść o młodym czarodzieju nigdy mi się nie znudzi!

4.Stary, ale jary - czyli ulubiona książka z dzieciństwa.

W dzieciństwie uwielbiałam czytać "Dzieci z Bullerbyn"! Ile to przy ich przygodach się śmiałam! Tak właściwie, to do dzisiaj wspomnienie tej książki wywołuje uśmiech na mojej twarzy :) 

 5.Nie taki diabeł straszny, jak go malują - czyli książka, która mnie miło zaskoczyła.

Z pewnością jest to seria "Selekcja" autorstwa Kiery Cass. Z początku myślałam, że będzie to powieść nie dla mnie, bo raczej gustuję w innych klimatach, ale czytanie okazało się przyjemnością. Jej bajeczny klimat urzekł mnie całkowicie!

6.Nie chwal dnia przed zachodem słońca - czyli książka, która rozczarowała mnie swoim zakończeniem.

Taką książką jest "Kolor Magii", Terry'ego Pratchetta. Już od połowy zaczęła mi się ciągnąć, a końcówka tylko pogorszyła wrażenie. Dużym plusem w niej był język autora, ale akcja pozostawiała wiele do życzenia.

7.Wyśpisz się po śmierci - czyli książka, w którą tak się wciągnęłam, że mogłabym zarwać przy niej nockę. 

Nigdy nie czytam po ciemku, bo mój wzrok i tak nie jest najlepszy, ale gdybym miała wybierać, to książką, dla której warto poświęcić kilka godzin snu, są wyżej już wspomniani "Zwiadowcy". Niektóre z części są tak wciągające, że każdemu spędziłyby sen z powiek ;)

8.Mowa jest srebrem, a milczenie złotem - czyli książka z najlepszymi dialogami.

Humorystyczne, przezabawne, a jednocześnie mądre dialogi można znaleźć w serii książek "Felix, Net i Nika". Pod tym względem nie mają konkurencji! To one są jedną z największych zalet książki! 
Podam tutaj przykład...
"-Usiądźcie wszyscy w pobliżu kominka, zrobię zdjęcie dla waszych rodziców. - powiedział pan Krzysztof
-Mamy się uśmiechać?-zapytał Net.
-Byłoby to wskazane. Oszczędzi mi dorabiania uśmiechów"
Jak ja uwielbiam tę książkę!

9.Raz na wozie, raz pod wozem - czyli książka, która miała dużo zwrotów akcji.

"Zabójstwo Rogera Acroyda" Agathy Christie ciągle mnie zaskakiwało! Największym zwrotem akcji było jednak samo zakończenie, aż nazbyt oryginalne. Jedno wiem na pewno. Tej osoby nigdy bym nie podejrzewała!

10.Pierwsze koty za płoty - czyli książka, przez której początek nie mogłam przebrnąć.

 Na początku nie mogłam przebrnąć przez pierwszą część "Wiedźmina". Prawdopodobnie dlatego, że czytałam w szkole i niezbyt mogłam się skupić, czego ta lektura zdecydowanie wymaga. Całe szczęście, trudny był tylko początek, bo później akcja rozwinęła się bardzo szybko. A kończąc tę książkę, stwierdziłam, że jedna z lepszych fantasy jakie czytałam!

11.Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu - czyli książka, którą zna prawie każdy.

Żeby się nie powtarzać i nie mówić Harry Potter, powiem "Igrzyska Śmierci". Książka tak znana wśród młodzieży i nie tylko, a jednocześnie uwielbiana przez tyle osób. Ale jest warta tego zachwytu!

12.Co ma wisieć, nie utonie - czyli książka, której zakończenie przewidziałam, będąc w trakcie czytania.

Nie potrafię wyliczyć prze ile takowych przebrnęłam, ale na myśl przychodzi mi "Eragon" Christophera Paolini. Książka bardzo dobra, ale nie różniąca się wiele od innych z gatunku fantasy, co za tym idzie, mająca dość przewidywalne zakończenie.

13.Od przybytku głowa nie boli - czyli ulubiona powieść licząca ponad 400 stron.

Ostatnio przeczytana część pierwsza serii "Gone", a mianowicie "Faza pierwsza: Niepokój" (527 stron). Porwała mnie swą niebanalną, wciągającą fabułą, ciekawymi bohaterami i oryginalnym pomysłem. Kolejna część już czeka!

14.Wszystko co dobre szybko się kończy - czyli ulubiona książka licząca mniej niż 200 stron.

 Bardzo spodobała mi się seria "Heartland" Lauren Brooke, o ile pamiętam, większość części liczyła mniej niż 200 stron. Naprawdę przyjemna, odstresowująca, idealna dla wszystkich wielbicieli koni i powieści obyczajowych ;)

15.Być kulą u nogi - czyli książka, w której występuje trójkąt miłosny.

Raczej nie czytam takich książek, bo nie przepadam za takim wątkiem, ale znajduje się w powieściach bardzo popularnych, o których już wspominałam np. "Igrzyska Śmierci" lub seria "Selekcja".

16.Jedna jaskółka wiosny nie czyni - czyli autor, którego przeczytałam więcej niż jedną książkę/serię i każda z nich mi się podobała.

Takich osób jest bardzo dużo, ale wspomnę o Megan Whalen Turner czyli autorce książek "Złodziej" oraz "Królowa Attolii". Obie powieści bardzo przypadły mi do gustu.

17.Darowanemu koniowi się w zęby nie zagląda - czyli bohater, który czuje się niekomfortowo w sytuacji, w jakiej się znalazł.

Pierwszą osobą, która skojarzyła mi się z tym pytaniem jest Alicja, bohaterka jednego z kryminałów Joanny Chmielewskiej, "Wszystko Czerwone". Jak wiadomo, powieści Chmielewskiej wyróżniają się wyjątkowym poczuciem humoru i pomysłowością. Więc postawcie się w sytuacji Alicji, zadając sobie pytanie: Jakbyście się czuli, gdyby trupy zaściełały Wasz dom?

18.Co cię nie zabije, to cię wzmocni - czyli bohater, który pod wpływem różnych czynników dorośleje.

Osobami, które życie postawiło w jakże niefortunnej sytuacji, które mają ciągłego pecha, i które muszą sobie radzić same są Wioletka, Klaus i Słoneczko czyli bohaterowie "Serii Niefortunnych Zdarzeń". Nie będę nic zdradzać. Sami przeczytajcie ;)
~Shadow

Osoby, które nominuję:
Tetiana xd z Wellcome in my book World
Magda z Przystanek Bookstock
Julka z Country with books
 

sobota, lipca 18

"Papierowe Miasta" - kolejna przełomowa powieść autora "Gwiazd Naszych Wina"

"Nic nigdy nie zdarza się tak, jak to sobie wyobrażamy. [...] Z drugiej strony, jeśli sobie niczego nie wyobrażasz, nigdy nic się nie wydarza."

Imię i nazwisko John Green większości kojarzy się ze słynną, zekranizowaną powieścią "Gwiazd Naszych Wina". Lecz nie tylko tą książką autor zasłużył sobie na uwielbienie. "Papierowe Miasta" to jedno z jego dzieł, napisane w podobnym stylu, również dla młodzieży. Jest to książka typowo psychologiczna, ewentualnie obyczajowa, opowiadająca o nastolatkach z dość niecodziennymi problemami. "Papierowe Miasta" przeczytałam jeszcze zanim sięgnęłam po "Gwiazd Naszych Wina" i był to bardzo dobry wybór. Powieść zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie, może nie oszałamiające, ale pozytywne.
Główny bohater Quentin od lat pała sekretną miłością do swej sąsiadki, zbuntowanej, popularnej i bezkompromisowej Margo. Pewna noc, gdy dziewczyna pojawia się w jego oknie w stroju ninja wszystko zmienia. Niedługo potem Margo znika, zostawiając Quentinowi wskazówki jak ją odnaleźć. Chłopak spędza mnóstwo czasu na poszukiwaniach, ale każdym kolejnym krokiem zaczyna odkrywać inne, nieznane mu twarze tajemniczej sąsiadki…
Bohaterowie borykają się w książce zarówno z codziennymi jak i trochę odbiegającymi od rzeczywistości problemami. Green porusza bardzo ważne problemy takie jak: brak tolerancji, niezrozumienie zarówno w szkole jak i w domu. Sprawia, że patrzymy na wszystko z innej perspektywy.
 Akcja szybko się rozwija, książka jest ciekawa i wciągająca, trudno się od niej oderwać. Język z początku wydaje się prosty, ale pozory mylą. Opisy emocji postaci są bardzo realistyczne. Bohaterowie są idealnie wykreowani. Mimo, że czytałam tę książkę już jakiś czas temu, ciągle nie mogę się zdecydować, kto najbardziej przypadł mi do gustu. Może jednym z powodów mojego niezdecydowania jest ich różnorodność, bowiem autor przedstawił nam plik całkowicie innych zarówno pod względem charakteru jak i wyglądu postaci. Jedno jest pewne – każdy z nich był niepowtarzalny i tworzył nierozłączny element powieści. Z jednej strony Quentin, niby cichy i skromny, ktoś kogo trudno opisać. Z pozoru wycofany i nijaki, ale z biegiem czasu jego osoba oraz działania, które podejmuje sprawiły, że zaczęłam nabierać do niego sympatii. Z drugiej strony Margo, postać charyzmatyczna i bardzo wyrazista. Tworzy wokół siebie aurę zdecydowania, ale jednocześnie intryguje i zaciekawia. Tak naprawdę, podchodzi do życia całkowicie inaczej niż by się wydawało, można powiedzieć, że wręcz filozoficznie. Popularna w szkole, mająca wielu znajomych, pomysłowa, ale również budząca strach jest całkowitym przeciwieństwem Quentina. Tak jak powiedziałam, bohaterowie bardzo się różnią, więc na pewno każdy znajdzie tu swojego ulubieńca.
W trakcie czytania miałam wrażenie, że wiem jak całość się skończy. Przypuszczałam, że Margo postąpi inaczej. Ale moje założenia okazały się bardzo błędne! Końcówka bardzo mnie zaskoczyła, ale nie rozczarowała. Wręcz przeciwnie, stwierdziłam, że jest idealnym  podsumowaniem tej historii. Jeśli ktoś myśli, że jest to typowa powieść miłosna, bardzo się myli. Książka jest tajemnicza, intrygująca i niepowtarzalna. Obowiązkowa pozycja dla fanów Greena i nie tylko!

Ocena: 8/10

~Shadow



piątek, lipca 17

Liebster Blog Award #1


Dzisiaj przychodzę do Was z czymś, czego jeszcze na moim blogu nie było, a mianowicie zostałam nominowana do Liebster Blog Award! Za nominację serdecznie dziękuję Jane S prowadzącej bloga http://czytelnicze-turbulencje.blogspot.com/ , koniecznie zajrzyjcie!
Odpowiadanie na pytania było dla mnie świetną zabawą, ciekawym doświadczeniem, musiałam się również nieco namyślić, aby ułożyć odpowiedź, która mnie zadowala, gdyż nad niektórymi z pytań nigdy się nie zastanawiałam .  Mam nadzieję, że całość jako tako wyszła ;) Zapraszam do przeczytania ;)

 
Czym jest Liebster Blog Award?

A oto zasady: „Nominacja do Liebster Blog Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę”. Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz je o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował”.


1) Piszesz recenzje od razu po przeczytaniu książki czy odczekujesz chwilę, aby wszystko poukładało Ci się w głowie?

Zazwyczaj wolę trochę ochłonąć (o ile jest po czym!) i chwilę zaczekać z napisaniem recenzji. Pierwsze wrażenie jest czasem dość przejaskrawione i nie zawsze całkowicie trafne. Z perspektywy czasu dostrzegam często rzeczy, których nie zauważyłam będąc książką zauroczona, lub wręcz przeciwnie zniechęcona. Mimo, że nie zmieniam całkowicie zdania o książce, moja ocena często spada lub rośnie o gwiazdkę lub dwie, gdy przemyślę wszystko jeszcze raz.

2) Ile trwał Twój najdłuższy kac książkowy?

Najdłuższe kace książkowe miałam po dwóch moich ulubionych seriach, obie są gatunku fantasy, a mianowicie "Harry Potter" oraz "Zwiadowcy". Nie potrafię opisać uczuć i emocji towarzyszących mi przy czytaniu tych książek, a co dopiero po ich skończeniu! Te dwie najwspanialsze historie były ze mną w ciemnych, zakurzonych, tłocznych, głośnych korytarzach podstawówki, kiedy to czytałam je na kolanach, a jednocześnie to właśnie stamtąd mam najlepsze wspomnienia. Nie potrafię stwierdzić ile trwał ten kac książkowy, wiem tylko, że czas dłużył się niemiłosiernie! A na trzynastą część "Zwiadowców" ciągle czekam!

3) Czytasz odkąd pamiętasz czy jedna konkretna książka spowodowała, że teraz nie wyobrażasz sobie życia bez czytania?

Właściwie to czytam od zawsze. Gdy byłam mała babcia sięgała po proste bajki dla dzieci. Pierwsze wyrazy zaczęłam czytać w wieku czterech lat. Pamiętam, że uwielbiałam chodzić do biblioteki, a zawsze zabierała mnie tam właśnie moja babcia. To ona rozwinęła we mnie zamiłowanie do literatury, a teraz tego żałuje (zepsuty wzrok, mała ilość czasu, czyli te problemy, z którymi boryka się każdy książkoholik). Ja jednak jestem jej bardzo wdzięczna :) Sądzę, że konkretne książki tylko rozwinęły we mnie tę pasję, ale czytam odkąd sięgam pamięcią :)

4) Co jest dla Ciebie najważniejsze? Wymień pięć wartości. 

Cenię wiele rzeczy, ale najbardziej...
- rodzinę i bliskie mi osoby
- książki!
- możliwość nauki, inteligencja i mądrość
- systematyczność i pracowitość
- marzenia

5) Jakie wydawnictwo najbardziej cenisz?

Nigdy się nad tym nie zastanawiałam, ale jeśli już, to wydawnictwo Jaguar opublikowało książki, które zaliczają się do moich ulubionych.

6) Układasz książki kolorystycznie, gatunkowo itp. czy upychasz je, aby tylko się zmieściły?

Dobre pytanie ;) U mnie na półkach wszystko musi byś posegregowane, łatwe do znalezienia i zawsze pod ręką. Kategorie, które biorę po uwagę przy układaniu książek to gatunek, wielkość, seria  i autor. Strasznie mnie denerwuje jeśli książki są nierówno ułożone. To taka moja mała schiza ;)

7) Lubisz jakiegoś bohatera urodzonego "pod ciemną gwiazdą"?

Nie kojarzę takich bohaterów. Jeśli już, to Caine z serii "Gone", o którym sama nie wiem co myśleć, miał swoje złe strony, które mnie do niego zniechęcały, ale czasami jego charakter mi imponował.

8) Ile najdłużej czytałaś książkę, bo zupełnie nie mogłaś się w nią "wgryźć"? Jaka to była książka?

Zdecydowanie najdłużej, a mianowicie prawie cztery miesiące, czytałam książkę z serii "Time Riders", część trzecią - "Kod Apokalipsy". Totalny gniot! Nużyła mnie strasznie, była schematyczna, przewidywalna i tandetna. Chciałam ją skończyć, ponieważ kupiłam ją sobie za sprawą okładki i opisu. Wniosek? Nie oceniać książki po okładce!

9) W góry czy na Mazury?

Wyłącznie w góry! Nie znoszę spędzać czasu nad wodą, bo zwyczajnie mi się tam nudzi. Nie potrafię leżeć bezczynnie na plaży i się opalać. Jeśli już to z bardzo dobrą książką! Poprawka - Z kilkoma bardzo dobrymi książkami! A poza tym, uwielbiam wspinaczki górskie!

10) Pożyczasz książki innym czy trzymasz się powiedzenia "dobry zwyczaj, nie pożyczaj"?

 Pożyczam książki osobom, które znam, i którym ufam. Sama nieraz proszę ich o tę przysługę. Aby nie zapomnieć, kto co ode mnie pożyczył, zwyczajnie zapisuję wszystko na kartce.

11) Jesteś typem pedanta czy bałaganiarza i jak się z tym czujesz?

Nie przesadzam ze sprzątaniem, ale bardziej pasuje do mnie określenie pedanta niż bałaganiarza. Lubię mieć porządek wokół siebie ;)

Mam nadzieję, że odpowiedzi Wam się podobały ;)

A oto moje pytania:
1) Czy konkretne książki kojarzą Ci się z konkretnymi zdarzeniami?
2) Czy kupujesz książki jako pamiątki, gdy gdzieś wyjeżdżasz?
3) Co Cię motywuje? Pochwała czy krytyka?
4) Czy są jakieś osoby, które zachęcają Cię do blogowania?
5) Gdybyś miała do wyboru skromne wakacje z rodziną lub drogie, ale sama, co byś wybrała?
6) Chciałabyś wiązać swoją przyszłość z książkami?
7) Pracujesz nad własną powieścią? A może chciałabyś zacząć?
8) Wolisz mroźną zimę czy upalne lato?
9) Byłaś w sytuacji, kiedy zaczęłaś interesować się jakimś przedmiotem dzięki nauczycielowi?
10) Kino czy teatr?
11) Koty czy psy?

A do pytań nominuję:
My life my amazing story
Alpakowe Recenzje
 Book Is Drug
Buszująca wśród książek
Greczynka Czyta
KSIĄŻKOHOLIK
Kawa? Wolę Książkę
Piżama w koty
Strefa Czytania
Upolowane Stronice
wieczniezaczytana
















wtorek, lipca 14

Tag: "Albo Albo"

Serdecznie Was witam na drugim tagu na moim blogu, tagu "Albo Albo". Nie mogłam się wprost powstrzymać od odpowiedzenia na pytania, a tag zobaczyłam na blogu prowadzonym przez Julię i Klaudię, który można odwiedzić TUTAJ. Zapraszam do przeczytania i mam nadzieję, że odpowiedzi się Wam spodobają ;)

1. Wolisz czytać tylko trylogie czy tylko powieści jednotomowe? 

Czytam zarówno trylogie jak i powieści jednotomowe, oba rodzaje mają swoje dobre strony. Powieści jednotomowe są zazwyczaj bardzo ciekawe, akcja toczy się w nich szybko, ale czy nie za szybko? Czasem żałuję, że książka nie jest dłuższa. Raczej wolę trylogie, bo mam wtedy większe szanse "przeżyć" książkę.

2. Wolisz czytać tylko autorki czy tylko autorów?

Nie wybieram. Są dobre autorki, są dobrzy autorzy. Są kiepskie autorki, są kiepscy autorzy. Wydaje mi się, że autorki są bardziej znane, np. Suzanne Collins, Veronica Roth, Jodi Picoult, ale przecież Stephen King też nie ma się czego powstydzić!

3. Wolisz kupować tylko w empiku czy tylko na stronach internetowych?


Częściej kupuję na stronach internetowych, po prostu jest taniej. Empik rzadko daje promocje.

4. Wolisz, żeby wszystkie książki zostały zekranizowane czy żeby przekształcono je w serial?

Zdecydowanie wolę ekranizacje! Serialów raczej nie oglądam, bo ciągną się one bez końca. A poza tym, uwielbiam chodzić do kina!

5. Wolisz czytać 5 stron dziennie czy 5 książek tygodniowo?

5 książek tygodniowo! Wprawdzie nie wiem czy bym nadążyła, ale 5 stron to zdecydowanie za mało! Jeśli w moje ręce wpadłaby jakaś bardzo ciekawa książka, to nie potrafiłabym się tak ograniczyć!

6. Wolisz być profesjonalnym recenzentem czy autorem?

Bardziej skłaniam się ku autorowi... Ten zawód jest taki satysfakcjonujący!

7. Wolisz czytać 20 ulubionych książek w kółko czy sięgać po nowe pozycje?

Wolę sięgać po nowe pozycje. Uwielbiam odkrywać nowych pisarzy, inne poglądy, zdarzenia. Książka nie ciekawi już tak bardzo, nie wciąga i nie wywołuje tych samych emocji, gdy zna się zakończenie.

8. Wolisz być bibliotekarzem czy sprzedawcą książek?

Wybieram bibliotekarza! Najlepiej w jakimś cichym, spokojnym miasteczku. Może mogłabym czasami ukradkiem coś poczytać...

9. Wolisz czytać tylko ulubiony typ literatury czy wszystko po za ulubionym typem literatury?

Sięgam po wszystko co tylko mnie zaciekawi. Lubuję w fantastyce, ale nie pogardzę też inną tematyką. Czytanie bardzo rozwija, ale nie można się ograniczać! Nie mówię tu, aby czytać inne gatunki na siłę, ale warto próbować, a nuż coś nam się spodoba!

10. Wolisz czytać tylko książki fizyczne czy tylko e-booki?

Jestem zwolenniczką książek papierowych! To one nadają czytaniu klimat! Przecież tak przyjemnie jest siąść w zimny, deszczowy dzień, z kubkiem gorącej herbaty w jednej ręce, a książką w drugiej... Elektronika zepsułaby cały nastrój!

Mam nadzieję, że nie zanudziłam Was odpowiedziami. Ale jeśli już ktoś, w te deszczowe, zimne (przynajmniej u mnie), wakacyjne dni nie wie co ze sobą począć i nudzi się niemiłosiernie, zachęcam do wykonanie tego tagu! Nominuję wszystkich chętnych :)

Pozdrawiam i życzę ciepłych, wesołych wakacji :)
~Shadow


piątek, lipca 10

"Selekcja" - historia jak z Kopciuszka



"...pierwsza miłość zostaje z tobą na całe życie"

Na początku byłam nastawiona do serii książek "Selekcja" dość sceptycznie. W końcu co jak co, ale czarno na białym jest to historia o księżniczkach i stwierdziłam, że jestem na coś takiego za stara. Przełamałam się, gdy zobaczyłam koleżankę z tą książką w ręku, oceniającą ją pozytywnie. Na dodatek przepiękna okładka i jej kolorystyka sprawiają, że nie sposób się jej oprzeć. Już zaczynając, po kilku pierwszych stronach, wiedziałam, że dobrze zrobiłam przenosząc się w mury pałacu.
America Singer jest ubogą dziewczyną, spokojnie, lecz skromnie żyjącą z kochającą rodziną. Wydaje się mieć plany na swoją i swoich bliskich przyszłość, ale list, który przychodzi by zaprosić ją do wzięcia udziału w Eliminacjach zmienia wszystko. Dziewczyna nie wyobraża sobie życia w pałacu, rozstania z rodziną i jej sekretną miłością Aspenem oraz trafienia w ręce nieznanych i obcych jej ludzi. Mimo to, gdy poznaje księcia Maxona, zaczyna wierzyć, że nie wszystko jest takie okropne jak wydawało się na początku.
Co spodobało mi się jako pierwsze? Cudowni bohaterowie, jakby prosto wyjęci z bajki. Idealnie dobrani, wzbudzali sympatię. Bohaterowie w książkach są bardzo istotni, bo to w końcu wokół nich toczy się cała akcja. W tym wypadku autorka, Kiera Cass, znakomicie spełniła swe zadanie.
Pomysł z frakcjami i rebeliantami nasuwa tylko jedną myśl. "Igrzyska Śmierci". I tu właśnie spotyka się ten jeden minus. Idea walki z niesprawiedliwością została już wyczerpana, dlatego motyw był bardzo mało oryginalny. Nie spotykamy tu nic nowego, czego nie moglibyśmy oczekiwać. W każdym razie dobrze, że chociaż reszta powieści nadrabia za to drobne zgrzeszenie.
Fabuła jest dość przewidywalna, lecz akcja toczy się szybko, opisy są w sam raz, nie za długie, nie za krótkie. Styl pisania autorki przyjemny, łatwo się wczytać, wchłonąć, czy wręcz zatonąć w książce! Nie dłuży się ona i nie ciągnie, wręcz przeciwnie chciałoby się czytać jeszcze i jeszcze więcej! Sama po skończeniu części pierwszej, od razu wzięłam się za drugą.
Pierwsze trzy części były znakomite! Co sprawiło to przede wszystkim? Niepowtarzalny klimat! Mimo, że jest to bardziej historia o księciu i księżniczce dla dzieci, niż literatura wyższych lotów, każdy może po nią sięgnąć! Jest przyjemna, łatwa i szybka w czytaniu. I to wspaniałe uczucie, jak gdyby samemu było się w pałacu...
Jakież było moje zaskoczenie, gdy na półce w księgarni zobaczyłam część czwartą! Byłam trochę zła, rozżalona, ale przede wszystkim bałam się, że zepsuje sobie zdanie o częściach poprzednich. Gdy autor po znakomitej trylogii tworzy nagle czwartą część, ma się wrażenie, że będzie pisana na siłę, po prostu dla pieniędzy. To tak, gdyby J.K.Rowling nagle stworzyła ósmą część Harry'ego Pottera. Tym razem historia jest całkowicie inna i ma także innych bohaterów. Główna bohaterka księżniczka Eadlyn nie przypadła mi do gustu, ale reszcie postaci nie mam nic do zarzucenia. Rozczarowanie nie było jednak takie znowu wielkie, bowiem miło było znów poczuć ten magiczny klimat, jakby wyjęty z poprzednich części. Książka nie dorównuje wprawdzie poprzednim częściom, ale jest warta przeczytania, w szczególności dla fanów "Rywalek".
Zachęcam do tej pozycji każdego kto lubi sobie troszkę pomarzyć i czasami odpocząć przy lekkiej miłej lekturze, każdego, kto będąc małym był fanem bajek Disneya i każdego, kto kiedykolwiek przebrał się za księżniczkę ;)

Ocena części 1-3  -  9,5/10
Ocena części 4  -  8/10

~Shadow